17 lutego 2012

czterolatka od tygodnia i pięciu dni /stan na 17 lutego/

 TO zdjęcie to CAŁA czteroletnia HANKA !

W podskokach. W pośpiechu. W kilkunastu myślach na sekundę. 
Rozbrykana. Rozszalała. Roztańczona. Rozśpiewana.
Wkurzająca. To na pewno. Często. 
Prześmieszna. Jeszcze częściej.
Krzykliwa. Krzycząca. Niestety.
Ciężko ma - czasami tak myślę - ze mną i z Tatą.
Ciężko ma z samą sobą - ze swoim nieugiętym charakterem. Nigdy nie pójdzie na kompromis. Nie ma szans jej zaszantażować /co jeszcze kilka miesięcy temu było podstawą wychowania ;)/. Jak coś sobie wymyśli/ umyśli/ postanowi - to koniec. Choćby się waliło paliło musi to zrobić. I to są przeważnie najgłupsze, najbanalniejsze sprawy - jak ułożenie koników pony w odpowiedniej konstelacji na półce czy wybór gumki do włosów ale robione w najmniej odpowiednim momencie. Kiedy właśnie wszyscy stoją ubrani i gotowi do wyjścia. Kiedy Ona chce żeby właśnie poczytać jej książkę a dzwoni telefon i odbieram go tylko po to żeby powiedzieć, że nie mogę rozmawiać ;) Kiedy stawiam posiłek na stole a Ona ma inne plany. 
Kiedy właśnie mnie trafia - szlag czy cholera - i ją również. Że udaje, że myje ręce i ściemnia, że dokładnie i porządnie. Że ma kaszel i zdziera gardło i się denerwuje co nas denerwuje, że Ona się denerwuje. Że trzeba z nią chodzić do łazienki siku bo sama nie chce. Że czasem jestem zła i jestem jej wrogiem.Nie chcę i nie lubię. Czasami samo wychodzi.
Nie narzekam na nią.
Jest Naszą Kochaną Córką.
Doskonałą. Cudowną. 
Która uczy się liczyć w myślach. Która odkryła myślenie jako proces. 
Która myje sama włosy. I która sama o sobie decyduje. Począwszy od stroju po wiele innych. I, która czasami pyta - w co lubisz się bawić? - żeby zabawa wszystkim sprawiała radość. A przeważnie chodzi o to co zawsze, żeby z nią posiedzieć.
Która śpiewa zmyślane piosenki. Co doskonale jej wychodzi i czasem nawet można kogoś nabrać, że to nowa, z przedszkola.
Która się przebiera i stroi w dziewczęce sukienki, spinki, korale i opaski. Ale bez przesady. Ze stosownym umiarem ;)
Która potrafi być czuła i która mówi, że nas kocha. 
Która ciągle potrzebuje przytulania.

Można z nią o wszystkim porozmawiać. Wszystko wytłumaczyć. Gdy tylko nie brak nam cierpliwości. I wszystko rozumie. I to się nie zmieniło. I mam nadzieję, że nie zmieni choćby nie wiem ile lat miała.


urodziny (2) urodziny (4) urodziny (5) urodziny (3)

16 lutego 2012

o tej księżniczce, w końcu

akcesoria ksiezniczki 

Czy wszystkie dziewczynki przechodzą fazę księżniczek?
Czy naprawdę w pewnym wieku dziewczynki to księżniczki a chłopcy to rambo?
A Hanka to takie n i e f a z o w e dziecko ;) Nie - jednofazowe.
Ale w byciu księżniczką przebieranie się jest najfajniejsze.
Tak jak w byciu aniołkiem. Czy wróżką. Zosią. Czy innym.
To musi być gdzieś w DNA - to dziewczęce zainteresowanie księżniczkami. A może pretekst do ubrania wystrzałowej sukienki, której na co dzień się nie ubiera /swoją drogą czemu nie?/.
Hanka na szczęście jest typem, który nie lubi bajek więc wszelakie księżniczki Disneya nas omijają. Co nie znaczy, że o nich nie wie. Zna i jest świadoma ale nie chce oglądać bajek z ich udziałem. Wcale. 
/preferuje teletubisie - pada śnieg i MyLittlePony z tęczą w tytule/
;)

Mamusiu a są księżniczki?
Oczywiście, to nie smoki, nie wyginęły. Są. Księżniczki. Książęta. Król. Królowa. A nawet poddani ;)
A pojedziemy do nich kiedyś?
:) Oczywiście !



ksiezniczka-12

ksiezniczka-10


ksiezniczka-11


ksiezniczka-9

ksiezniczka-8

ksiezniczka-4

ksiezniczka-3

ksiezniczka-2

ksiezniczka-1

Zdjęć tyle ile jest bowiem wybrać mi ciężko ;)