18 czerwca 2012

na prawdopodobną falę upałów

basen3-horz
/jak można NIE CHLAPAĆ? nie można !/

I na zbliżające się wakacje.
Zeszłoroczny w doskonałym stanie. Tak samo duży. Z zimną wodą. Jeszcze.
Ale nawet zimna woda nie przeszkodziła w inauguracji.

basen13-tile

/weszła i wyszła bo nie spodziewała się, że woda TAK zimna/

Zanurzenia całkowitego nie było. Ale radość jak najbardziej.

 basen4-horz
/ale jakby inaczej po chwili wróciła na pozycję i spędziła w basenie dobre 15 min/

No i fajnie jest ;)

basen8-horz

1 czerwca 2012

Na Dziecka Dzień.

r2-horz

Pierwszym prezentem na Dzień Dziecka dla Hanki była możliwość. Możliwość pojechania do przedszkola rowerem. Niby nic. Codzienność. Ale? PADA. Leje. Woda wszędzie. I tak pojechała.
Dobry plan, Mamo?
No moim zdaniem nie najlepszy i ja bym rowerem w taką pogodę nie pojechała. Ale to ja. I Tata też by tego nie zrobił.
A ja zrobię.
I zrobiła. I żeby nie było żadnego ale ze strony rodziców ubrała się na tą pogodę wzorowo. Odpowiednio. I to znacznie bardziej odpowiednio niż ostatnimi dniami, kiedy to paradowała w letniej sukience i podkolanówkach a ja w jesiennej kurtce. 

r4

Do przedszkola dojechała zachwycona. Po kałużach. Ze zmokniętymi kolanami /tego nie przewidziała, że deszcz będzie na nie padał/ i mokrymi rękoma, które poszła szybko umyć ciepłą woda /sama na to wpadła/. 

Taki prezentowy poranek. 
A w przedszkolu wiszą rysunki dzieci z propozycjami prezentów na dzisiejszy dzień. Dominują hulajnogi, piłki i lalki. A Hanka? Zamek ze zjeżdżalnią.

zamek

No to dzisiejsze prezenty mogą ją rozczarować.
Odrobinę.
:)