19 czerwca 2013

Rolki i nauka.


Hance zapragnęły się rolki. No to Dzień Dziecka stanął na wysokości zadania - przy okazji okazało się, że zamawianie prezentów to straszna lipa. Najstraszniejsza jak zamówienie nie zostanie do końca zrealizowane. Bo nie ma półśrodków - jest za to rozpacz, niezadowolenie i jeszcze raz rozpacz. I nic na osłodę. Nawet pomalowane paznokcie ;)

Rolki za to wciągnęły. Po pierwszej próbie stania, która była próbą nieudaną mimo potężnej asekuracji, jakoś nie zniechęciła się. Mimo kilkukrotnym upadkom na tyłek. A może dzięki nim - w końcu stanęła. Nie jeździ. Ale porusza się na nich już bez upadków.

Czasami włączy się do pomocy jakiś mistrz - trener.


Za jakiś czas może pojedzie. Na razie stoi. Obraca się. Pojedzie z górki. Ale co i jak jeszcze to nie to. Do końca wakacji może się udać.

10 czerwca 2013

raz w miesiącu to za mało

...postów na blogu. Wiem. Ale jakoś mi nie wychodzi. Zdjęcia robię głównie telefonem. Zdjęć z aparatu jeszcze z Dnia Mamy i Taty z przedszkola nie zgrałam. W niedoczasie jestem po prostu.
Dziewczyny mają się dobrze.
Pierwsza raz lepiej raz gorzej. Druga podobnie. Wypadkową mają dobrą. Hanka ma już dosyć przedszkola. Nie chce chodzić. Piętrzy przeszkody. Negocjuje godziny powrotu - szybszego. A potem snuje się po domu i gra na moich słabych nerwach. Albo bawi się i nic jej nie przeszkadza. Różnie jak to u Hanki.
Celinie wszystko jedno. Na razie.
Dzień Dziecka był po drodze. Hanka poszła z racji tego na profesjonalny manicure i pedicure. Tak, można łapać się za głowę. :)
Ja tylko dodam, że dla mnie równie nieodpowiednie jest przekuwanie uszu dzieciom ;) a Hanka po zabiegu piękności przestała obgryzać paznokcie. Sądzę, że to chwilowe ale skuteczne ;)

Poza tym hitem są zabawki z serii Littest Pet Shop. I ja nie wiem jak to się dzieje, że Ona jest na bieżąco. Przedszkole - to jedyna odpowiedź. Słuszna.

Myślę co dalej....

Nic bo Celina się budzi.

Papatki.

siostry maj 2013






Stanowisko.

Plan jeszcze zeszłoroczny ale zeszłym rokiem ciąża mi pokrzyżowała szyki. Co by nie dźwigać ;)
W tym sezonie bardziej przydatne. Palety. Do siedzenia. Dla Dzieci do leżenia. Dla Celiny mega radość. Pod drzewkiem. Zielone szeleszczące listki są najlepsze. U Celiny biją na głowe zabawki. Chyba, że balony.... ale to inna historia ;)