![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhl6jAQpVZCoCbvjxjTe6bKiTRLBeKJoVhie23nxBwdkrSHjFR3WbTJjJ8HV6DbBr5ZT9FqRtwDdrgNhVSUhPqkToNjfPLYziTW_iJhk-j79twbj4o9j6ZClN4uoTNDUMD1zBBu1tXvZcnn/s1600/sk1.jpg)
Jesteśmy na feriach.
My, to znaczy, ja i Córka. U Prababci Tereski. U
Awy. I
Pawła. I
Janta.
I napiszę o skarpetkach. Bo wolę o czerwonych skarpetach niż o zielonych glutach.
Co nie?
Skarpetki są ogólnie problemem. Ale te pokochała od pierwszego spojrzenia.
Dla mnie? Dopytywała.
Dla mnie?
A to je zrobił? Mama Ewy.
A dlaczedo? Bo potrafi, chciałoby się powiedzieć. Bo zrobiła je w tempie expres na zamówienie.
Babcia Malysia?Tak.
A kiedy się ulodziła? Dawno. I dlatego, z racji wieku zapewne skarpety dzierga doskonale. Hanka ma. I ja mam też.
I towarzyszą nam od rana.
I w końcu nie muszę upominać o kapcie lub skarpetki.
O, małe radości!
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgwx4u61FGia-cz-Umfpa8DfipuvhVRFfZASDfyvcyQstjZwFL2eIJJZBbcZb8nmCD1IaXTFvZsuA_hM5Uh7U3okwt4vZDRZdwq16tiFHjdBehyphenhyphenwftv_TsPAy-w1sBNMY4HdivKefLfOk4B/s1600/cats1.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhxu6uLzfFkYLvGApbfxU8uauDA5beIg8EJvQXEYpiyVAHU1T5nSPqNjrMZRjZHv7zC4i-3WCN5zYzipH32LzMWE2-BdiXC7NwR1BAmxLqc77poc-QkoRiy6ZPVd3OhEKEo9t5AICfpCrK9/s1600/sk4.jpg)
A racji ferii i innego miejsca zamieszkania watro wspomnieć o ludziach.
Gdziekolwiek się pojawimy ludzie znają nas lepiej niż my ludzi. Tak było zawsze i ja jestem do tego przyzwyczajona. Hanka wcale. Mówi dzień dobry i do widzenia - i na tym koniec interakcji. Na pytania o zdrowie, imię, przedszkole, prabacię, babcię, koneksje rodzinne i sytuacje życiową - nie odpowiada wcale. Patrzy na mnie i -
Mamo, Ty powiec ! Że niby niemiła jest? Wcale a wcale. Na pytanie, dlaczego nie rozmawia z tymi wszystkimi ludźmi odpowiedziała mi raz bo więcej nie pytałam.
Dlaczego?
Bo ja ich nie znam, Mamo !