26 listopada 2012

0

W sumie to zostaliśmy zmuszeni do wizyty w Koperniku. Przez Hanki Panią Przedszkolankę, która naopowiadała dzieciom o sali Bzzz! i takie tam, że Hanka od dłuższego czasu dopytywała tylko o to. No to wybraliśmy się. Myślę, że to ostatni dzwonek przed pojawieniem się Celiny bo jakoś nie wyobrażam sobie zwiedzania, próbowania i tego wszystkiego z wózkiem, chustą albo niemowlakiem po prostu. Albo mam słabą wyobraźnię.
Wrócimy tam na pewno. Za jakiś czas. 
  
Zdjęć dużo. Ostrzegam ;)


1


2



3


4


5

6

7

8

9

10

No oczywiście kawiarnia obowiązkowo.Tutaj z mrożącym mózg napojem. Pychota :) Do tego czekoladowy donat. Oni z Ojcem wiedzą jak się ustawić :)

11


I żeby nie było - byliśmy wszyscy.

12

13

14

15

16

Laparoskopia misia.

17

Mamo zrób mi zdjęcie. Akurat w miejscu gdzie coś nie działało.

18

19

20

Sroka. Coś się błyszczy, świeci i wystarczy. Jak jej spódnica ;)

21

22

23

24

25

26

27

Podsumowanie jest takie, że sala bzzz! nas rozczarowała. Za dużo dzieci w podobnym wieku i o podobnym temperamencie. Stanowiska wodne ją nie ruszają wcale. I nie dziecięce eksponaty interesowały bardziej niż te odpowiednie do wieku. Mimo iż nie do końca łapała o co chodzi fizycznie, chemicznie czy cokolwiek. Coś innego.

Ogólnie to był weekend, który napawa dumą Tatę - piątkowe zajęcia sportowe, sobotni basen, niedzielny kopernik. Full wypas. A my z Celiną nawet się nie zmęczyłyśmy.

Z pozdrowieniami :)

15 listopada 2012

imprezowo

 i2

Jako, że moje bycie jest mało rozrywkowe. A raczej rozrywkowe inaczej. Bardzo inaczej.
Hanka nadrabia ;)
We wtorek odbyła się impreza total sponton, że nikt się nie spodziewał. Dzieci miały się bawić i tyle. A zabawiły się, że ho ho ho !
Były skoki i tańce. I różne takie tam.

Trzeba było zobaczyć i zazdrościć. Bo tak Matka się bawić nie umie.
Ostatnio. :)

i1

i3

i4



Najfajniejsze, że sprzątanie okazało się dla nich równie fantastyczne ;)

 i5

i6