21 marca 2024

puzzle

Nie to, żebym była zajarana, ale prawda jest taka, że Adam polubił puzzle, tak jak ja. Wyobraźcie sobie, że któregoś razu układam swoje tysiączki i Adam stwierdził, że też chce. To było już jakiś czas temu. Na początku szło mu oczywiście nieco topornie - nie, żeby nic nie ułożył, ale potrzebował trochę pokombinować. Teraz śmigamy tysiączki i półtoratysiączki bez większego problemu, choć czasami z postojami na przykład na tydzień lub dwa. Dziadek Maciek specjalnie w tym celu zakupił w kastoramie półkę do szafy wielkości 60x80 cm, tak aby standardowe tysiąc pięćset się zmieściło, więc możemy dowolnie sobie przenosić te puzzle z miejsca na miejsce. Teraz naszym największym problemem jest regularnie wybór kolejnych obrazków.

Żeby nie było zbyt mało puzzli, to dodatkowo puzzle robią za obrazy u Potomstwa w pokoju. Nad Celiny łóżkiem wisi tysiączka Harry'ego Pottera, nad Adama łóżkiem wisi tysiączka pokemonów, a na jeszcze kolejnej ścianie wiszą dwie tysiączki z fotografiami koncertów i płyt Kiss.

Także tak. Adam chciałby więcej ramek na puzzle.

basen

Zapisałam Adama i Celinę na basen. To znaczy na zajęcia na basenie, naukę pływania oczywiście.
Celinę dla udoskonalenia jej pływania. Adama, żeby zaczął praktycznie od zera. Pomimo tego, że w zeszłym roku regularnie, raz w tygodniu, a czasami nawet dwa, jeździliśmy z Potomstwem na basen sami, żadne z nich nie zrobiło tak szybkich postępów jak pod okiem trenera. Wiem - oczywista oczywistość, jednak nie ukrywam, że sprawiająca satysfakcję, że podjęta decyzja okazała się słuszna.

Celina po 4 miesiącach awansowała do grupy zaawansowanej - piątej z sześciu, gdzie w szóstej pływają już najlepsze dzieci. Adam jest w trzeciej. I też pięknie sobie radzi.

W najbliższą niedzielę Celina startuje w swoich pierwszych, mam nadzieję nie ostatnich, zawodach amatorskich, gdzie do przepłynięcia będzie mieć jeden basen. Oczywiście dałaby radę więcej, po prostu taka jest formuła zawodów - płyną 25 metrów na czas. Ekscytacja z jej strony jest już na dosyć wysokim poziomie, a nawet Hanka ze swoim Łukaszkiem zapowiedzieli swoją obecność. Takie to święto. Po zawodach w planie mamy jechać do maka - niezmiennie po:
-hamburgera (tylko z kotletem i keczupem), nagetsy i kolę dla Adama;
-makczikena dla Celi;
-i to co jest modne / lub bigmaka dla Hanki.

Nasze wyjazdy na basen swoją drogą mają już swoją małą tradycję. Jadąc samochodem, Adam z Celiną na zmianę wybierają piosenki, które akurat mam puścić - repertuar to na zmianę Kiss i Queen. Ja prowadząc auto, wciskam tylko przycisk wzywający Siri i robię za didżejkę. Po przyjechaniu na parking Potomstwo "manifestuje" wolne miejsce parkingowe. Zawsze jest z tym problem, więc jest to oczywiste, że należy to sobie zwizualizować. Potem w szatni mamy swój róg szafkowy. I w drodze powrotnej znowu didżejka.

Od przyszłego semestru Celina dostała propozycję przejścia do szóstej grupy. Trzymam więc swoje matczyne kciuki, by chęć chodzenia na basen jej nie minęła.

25 sierpnia 2023

powroty

Długa to była przerwa znowu. Przyznaję, że poprzedni rok dał mi mocno mentalnie w dupę ze względu na to, co działo/dzieje się na świecie. A życie toczy się dalej. Praca i codzienne obowiązki sprawiały, że albo nie miałam czasu na blogowanie albo chęci/siły.

Jednak w ostatnim tygodniu poczułam potrzebę powrócenia, ale wymyśliłam sobie, że w nieco innej formule. Od tego czasu nie będę wstawiać zdjęć Potomstwa, bo te mamy na telefonach, chmurach i łatwo możemy się do nich odnieść. Chcę to miejsce raczej zmienić na formę pamiętnika, w którym to pojawiać się będą wpisy, trudne do udokumentowania fotografią. Scenki z życia codziennego, wypowiedziane słowa czy też opisy przeżyć, które trudno potem odtworzyć jedynie obrazkiem.

W ramach uporządkowania tej formuły, dodam tylko, że koncepcja jest taka, że postaram się "aktualne w kontekście daty" wydarzenia tytułować standardowo tytułem "x". A wydarzenia historyczne, które miały miejsce jakiś czas temu i chcę je jedynie odnotować, oznaczać będę dopiskiem "Retrospekcja".

Mam zatem nadzieję w krótkim czasie zdziałać co nieco tutaj. See you.

19 maja 2022

słowotwórstwo

Wrócę. Soon. Obiecuję. W czerwcu. Nadrobię.

Teraz tylko na szybko, żeby nie zapomnieć o słowotwórczych umiejętnościach Syna.

1) Syn, jak sam powiedział, niedługo będzie sixolatkiem.

2) Ostatnio poszedł wymyć ręce i woda polała mu się na bluzkę. Przychodzi i mówi: "Mamo, zachlałem się."

3) Pojechaliśmy w sobotę sobie do Warszawy zjeść i kupić zabawki pokemony. Ale, że to okolice centrum nie było żadnej opcji, żeby zaparkować. Serio, jeździliśmy pół godziny, Tata Potomstwa już w*****ony, że wracamy do domu. 3 minuty później znalazł miejsce, a Adam się obudził i mówi: "To nie spierdalamy w końcu do domu?"... Tłumaczę sobie, że to przez to szatańskie dzieło pokemonowe ma takie słownictwo.

4) Jem sobie z Synem śniadanie. Wzięło mu się na wspominki o Jego ulubionych bohaterach z czasów "dzieciństwa". I wymienia po kolei: Dinzoaury, firefighters (chodzi ogólnie o strażaków, ale nauczył się ostatnio na angielskim tego słowa), power rangers, lego ninjago, pokemony. Więc ja mu mówię, że był jeszcze Dinopociąg i lego city. A on: Mamo! Dinopociąg to dinozaury, a lego city nie było w moich scenariuszach bajkowych...

5) Adam ogląda sobie bajkę. Mówimy mu z Babcią Lidką, że już ma wyłączyć, bo boli nas głowa, a dźwięki z niektórych bajek są przeokrutne. Zrobił pauzę. Powiedział, że: "nie wyłączy i iks kropka". Taki On asertywny.

That's it.

8 grudnia 2021

czarna budowla

Święta się zbliżają i Potomstwo dostało kalendarze adwentowe lego. Syn wybrał lego Avengers, Cela lego friends. No i odpakowują sobie dzień po dniu. Któregoś tam dnia Syn przybiega do nas do łóżka o poranku krzycząc: "Tato, Tato! Mam czarną budowlę!!!". No więc my "o co kaman"? No czarną budowlę!

To jest właśnie czarna budowla z Avengersów.


Chciałam, żeby poćwiczył wymowę słowa wdowa, ale skończyło się na bełkotliwym bdowa. Życie.

30 listopada 2021

syn tu rządzi

Słowa "ja tu rządzę" brzmią w naszym domu niemalże nieustannie od co najmniej dobrego miesiąca.

Odnoszą się do wszystkiego. Do włączania telewizji, do grania w Dino Park, do decydowania o tym, co do jedzenia, czy się kąpać, czy wymyć zęby, do tego, że codziennie mamy kupować nowe lego i plejmobil. Spektrum tematów jest naprawdę bardzo szerokie.

A jak Syn zorientuje się, ze te słowa nie robią na nas zbytniego wrażenia, to jeszcze zaczyna szczerzyć zęby i marszczyć czoło ze złości, dokrzykując, że "każdy rządzi sobą"!

A jak i to nie przynosi efektów, zaczyna mówić, że Babcia Lidka rządzi, licząc na to, że wystraszymy się tego, co powie Babcia Lidka.

I tak sobie żyjemy pomiędzy okrzykami Syna.

18 listopada 2021

fotografie oficjalne Potomstwa

A tak oto prezentowało się Potomstwo podczas oficjalnej sesji fotograficznej pierwszoklasistki oraz przedszkolaka pierwszoroczniaka (połączone z pasowaniem na przedszkolaka). Idea opasek na głowę jest nieco creepy, ale what to do...





spiderwoman

Halloween 2k20. Celina spiderwoman. W tym roku strój byłby już za mały. Make up by Mama 2.


 

osaekomi

Syn, jak matka, lubi się n********ać. Genów nie oszukasz. Na razie trenuje na siostrach, choć najbardziej upodobał sobie Hankę. Rzeczywiście do Celiny bardziej się przytula. Zobaczymy co będzie jak podrośnie. Jak on to mówi (a właściwie wykrzykuje): "Hadźa". Może to się wzięło od hajime? Na zdjęciu poniżej prawie kami-shiho-gatame. Na Hance.



9 listopada 2021

najbardziej urocze zdjęcie świata

Przedstawia Celinę z mini sukulentem - gruboszem Buddha Temple (który dla mnie jest najpiękniejszą i najładniej nazwaną rośliną ever). Do tego dochodzi mina Celiny i radość w Jej oczach, że trzyma w rękach takie cudo. O, wiem, tytuł tego zdjęcia to "Cudo z cudem". Dziękuję. Nic więcej do dodania nie mam.