13 października 2020

masz rację

Nasze średnie i najmniejsze Potomstwo lubuje się w wyścigach pt. Kto pierwszy.

Nie muszę mówić, że średnie Potomstwo ma dużo więcej szans na wygraną.

W związku z tym, że z reguły kąpią się razem pod prysznicem, bawiąc się przy okazji, to prawie codziennie mamy do czynienia z wyścigiem do łazienki. Celina daje oczywiście fory Adamowi, bo jest starszą kochaną siostrą. Adam jest szczęśliwy, a Cela jest szczęśliwa, że Adam jest szczęśliwy.

Jednak nie tym razem. Tym razem Cela przybiegła pierwsza oraz rzuciła hasło "Kto pierwszy się rozbierze" będąc tym samym już praktycznie golasem. No to nie jest chyba dziwne, że Adam wpadł w ryk, wycisnął wszystkie zapasy łez, zrobił się czerwony i zaczął pokrzykiwać, "że to on miał wygrać".

Mówię mu więc: "Synu, jak tak będziesz stać i ryczeć zamiast się rozbierać, to sory, ale nigdy nie będziesz pierwszy...".

Z twarzy syna od razu zniknął grymas, powiedział "Masz rację." i przystąpił do działania (przy okazji wywołując śmiech Celiny i mój, którym zresztą natychmiastowo sam się zaraził).

Czuję dumę z Syna, bo w sumie fajna cecha mu się objawiła.


24 września 2020

yep.


 

placyk

Na hasło "placyk" Potomstwo rzuca wszystko. Placyk, jako centralne miejsce we wsi oznacza:

a) możliwość przypadkowego spotkania znajomych dzieci (lub też obcych, co nie przeszkadza Potomstwu w przeprowadzeniu smoltoku);

b) możliwość wybiegania się;

c) możliwość naciągnięcia opiekuna na colę, loda, mentosa, zapieksę z pobliskiego sklepu alkoholowego;

d) możliwość potrenowania na rowerze/deskorolce/łyżworolkach/wrotkach/hulajnogach.

Jako rodzic nie mam nic przeciwko.



       






influenserki dodałyby hasztag "sesyjnie"

Teraz wiecie dlaczego.











budujemy mikrobiom

Zdecydowanie kiszonki są masthewem w naszym domu.

Ten kubek został sprzedany Potomstwu jako kompot z kiszeniaka.

Szybciutko zniknął z kubeczka.



kololowanki

Adam bardzo lubi kolorować. I robi to naprawdę nieźle jak na 3-latka.

Jak widać na załączonym obrazku lubi też tatuaże.






16 września 2020

kłality tajm z Ojcem

 





tryskałabym

Jakby mi któryś dwa lata temu tak powiedział, to nie ręczyłabym.



środkowe Potomstwo jest przeurocze

 No ba.


To jest wieczorna fotografia w piżamie.


A to jest fotografia zrobiona, żeby pokazać jakie Cela ma loki po warkoczach.


A to jest efekt zabawy z telefonem.


A to jest Córka w warkoczach.




śpiący delfin

Miałam napisać królewicz, ale to takie pospolite. Stwierdziłam więc, że napiszę delfin, bo kiedyś ktoś tak powiedział na Adama i doszłam do wniosku, że w sumie pasuje. Wiecie, taki delfin, władca delfinatu, nie delfin ssak. 

Tu do delfina ewidentnie "przyszedł sen". Tak mówi sam delfin.






ramen

Tata bardzo lubi pewien ramen instant. Wiecie, taki z wyższej półki, za 6 zeta. 

Adam też go polubił.

Tylko Tata nie lubi, kiedy Syn wyjada mu Jego ramen.


 

nauka tak zwana zdalna

W trakcie kowidowego lokdałnu doświadczyliśmy tak zwanej nauki zdalnej. 

Być może doświadczymy jej jeszcze w kolejnym roku szkolnym i jeszcze kolejnym, czego nie wykluczamy. W sumie miałam plan napisać o tym fenomenie kilka słów z perspektywy matki, która w tym czasie siedziała w domu, ale nie będę tego robić. Część z Was doświadczyła tego samego, a część, która nie, może sobie znaleźć opinie w internecie na ten temat.

Nasze Potomstwo poradziło sobie prawie wzorowo. Nie obyło się bez wpadek, bo trudno, żeby przez prawie 3 miesiące siedzenia w izolacji i uczenia się, wszystko wyszło idealnie. Były lepsze i gorsze dni, tematy, które łatwiej było przyswoić i gorzej.

Celina, która właśnie kończyła zerówkę, także załapała się już na obowiązek szkolny, więc my, jako rodzice, musieliśmy na bieżąco meldować Paniom przedszkolankom wykonanie zadanych prac.

Tylko Adam miał luz. I był przeszczęśliwy mając wszystkich na wyciągnięcie ręki. 

Dziewczyny były mniej szczęśliwe, gdyż brak im było interakcji międzyludzkich z rówieśnikami.

W każdym razie daliśmy radę. No bo jak inaczej.




15 września 2020

kask

Nie ogarniam swoim dorosłym mózgiem, co takiego fajnego jest w kasku.

Ale myślę, że musi to być naprawdę coś ekstra. 








pompki

Pan od wf-u robi 100 pompek dziennie.

Mama kiedyś robiła więcej. W sumie to nawet i teraz by zrobiła.



onanony ogród

Przyszła i faza na tzw. onanony ogród. 

"Dobranocny Ogród" ma się rozumieć. 

Onanony ogród oglądamy zawsze kiedy obcinamy paznokcie.

I czasem, kiedy starzy mają gości, a Potomstwo chcąc nam towarzyszyć zasypia na kanapie.

Igipigiel, Upsy Daisy, Makka Pakka i Tomblibusie śpią razem z najmłodszym Potomkiem.

A ulubiony odcinek Potomka to "Plama Igipigla".



7 września 2020

złamany kręgosłup

Stoję sobie w kuchni.

Adam przybiega tamże "kulejąc".

Staje na jednej nodze, a ręką łapie się za drugą stopę.

Ja: "Adaś, co się stało?".

Adam: "Mamo, chyba złamałem kręgosłup w stopie...".

12 sierpnia 2020

kwarantanna covidowa

Jak wszyscy, tak i my, doświadczyliśmy kwarantanny koronawirusowej. 

Doświadczyliśmy bolączek zdalnego nauczania, zarówno przedszkolnego, jak i podstawowego.

Doświadczyliśmy izolacji Potomstwa od rówieśników oraz na jakiś czas izolacji od koni.

Dla dobra ogółu i własnego trzymamy Potomstwo z dala od sklepów, miejsc, w których gromadzi się większa liczba ludzi.

Na tyle na ile możemy unikamy sytuacji, które mogą generować potrzebę wizyt u lekarza, fryzjera i innych.

Nie powiem, że Dzieciom było/jest łatwo. Na początku tłumaczyliśmy zaistniałą sytuację tak jak potrafiliśmy. Zdarzały się momenty bardziej kryzysowe, kiedy np. Hanka miała dość zdalnej nauki, zdalnych sprawdzianów, choć być może to były tylko sytuacje, które przelewały czarę goryczy w wyniku kumulującego się ogólnego napięcia i braku "normalnego" kontaktu z innymi.

Jednak dostrzegam też pewne pozytywne rzeczy, które zadziały się w naszym małym nuklearnym świecie.

Pomimo tego, że staramy się zawsze poświęcać Potomstwu sporo czasu, teraz poświęcamy go jeszcze więcej. Codziennie czytamy książki. Dużo więcej jeździmy na rowerach. Dużo bardziej/lepiej/więcej możemy tłumaczyć Im świat, bo najzwyczajniej po prostu jesteśmy obok, w zasięgu wzroku/ręki. 

I wiecie co? Najlepsze jest to, że pomimo badziewia dookoła związanego z tą sytuacją, jest nam super razem w naszym domu. 

A wiecie jak to jest z trudnymi czasami. Czasem najlepiej przespać lub przeleżeć na podłodze wpitalając żelki.




Chociaż można też i przebalować.