8 listopada 2019

miłość o poranku

wiejskie potomstwo

Mieszkamy na wsi. I jeździmy na konie, a na terenie stadniny są także kozy, owce, psy i króliki. Ale w jeden z letnich weekendów udaliśmy się nieco na północ odwiedzić znajomych, którzy mieszkają na prawdziwej wsi. Takiej ze świniami, gdzie są trzy domy na krzyż i hektary pól i w ogóle. W związku z tym, że musiałam pilnować Adama i trudno byłoby mi manewrować z 12-kilogramowym dzieckiem na ręce i telefonem w drugiej, to nie mam więcej zdjęć z tamtej wizyty. Mam tylko te, które są przeurocze moim zdaniem, bo wszyscy wiedzą, że ja jestem psiara do potęgi entej. Uprzedzając pytania, żadne zwierzę nie ucierpiało podczas wizyty i sesji zdjęciowej.


6 listopada 2019

czokapik i inne chrupki

Nadszedł ten dzień. Co prawda było to w wakacje, ale w końcu w wieku dwóch lat, nie dało się tego dłużej unikać, tym bardziej, że najmłodsze Dziecko, uporczywie zapatrzone jest w starsze Dzieci. A więc zjadł. Chrupki czekoladowe z mlekiem. Zapewne większość z Was stwierdzi, że "ale jak to"?! Otóż tak to, że nie chciałam za bardzo, żeby jadał takie rzeczy. W sensie chrupki czekoladowe. Nie mleko. O. 


tedeusz

W związku z faktem, że zarówno ja, jak i Tata Potomstwa lubimy słuchać rapu/hip-hopu, pewne skojarzenia z tym związane nasuwają nam się nieco bardziej niż innym. Na przykład w przypadku tej stylizacji nasuwa nam się porównanie do Tedego. Jak nie znacie, to wpiszcie sobie w guglu grafika i obczajcie.



Aczkolwiek Tedego na koniu w netach chyba nie znajdziecie.