4 grudnia 2019

jogin

Adam praktykuje ćwiczenia z matką kiedy tylko może.
Jak nie może, bo na przykład zaczynam ćwiczenia nieco później i Tata Potomstwa pragnąc zapewnić mi odrobinę spokoju zabiera Towarzystwo do spania, to jest płacz, a czasem nawet i lament. 

Przyznaję, że zazdroszczę mu tej niemowlęcej/wczesnodziecięcej gibkości. Wiele bym dała za to, żeby robić psa z głową do dołu z taką łatwością, z jaką robi to On. 

Życzę Ci Synu, żebyś zawsze był taki elastyczny, nie tylko w aspekcie fizycznym. To wiele w życiu ułatwia 😉. 


Hanka i Browar

Przyjaźń Hanki i Browara (Browar to koń, który kolejny rok z rzędu został przydzielony Hance na obozie) kwitnie. Hanka zapewne wolałaby rozwijać tę przyjaźń w galopującym tempie, a ona co najwyżej stępuje, ale i tak nie jest źle.

W tym roku Hanka była na obozie jeździeckim już dwa tygodnie. Tydzień to zdecydowanie za mało. Gdyby mogła, pewnie zostałaby i na trzeci, a może i czwarty. Cieszy nas (mnie na pewno) niezmiernie, że rozwija swoje zainteresowania i staje się coraz bardziej samodzielna. Poza tym my mamy chwilę odpoczynku, bo przecież to o całe jedno dziecko mniej przez chwilę😉. Aczkolwiek prawda jest taka, że Hanka sama otwarcie przyznaje, że to ONA odpoczywa od NAS😂. Także, żeby uniknąć hejtu dylemadek i wyzywania mnie od wyrodnych, informuję, że w zaistniałej sytuacji obie strony były ukontentowane😂.

Minusem, dla nas, rodziców, jest to, że na obóz trzeba Dziecko zawieźć. Do Ustki. 500 kilosów w jedną, potem powrót, a potem odebrać Dziecko i wrócić z Dzieckiem. 2 000 kilosów. Tak o. Wakacje. Droga nad morze. Good luck.

Napisałabym Wam relację jak było, ale uogólniając rozmowy z Hanką na fejstajmie (bo tego kanału z reguły używaliśmy) wyglądają tak:
Ja/My: "Hej, jak u Ciebie?"
Hanka (wzrokiem uciekając do koleżanek biegających po pokoju): "Doooobrze."
Ja/My: "Co dziś robiliście?"
Tutaj padają 3-4 zdania na temat tego, co robili i co zrobił Browar.
Hanka: "Daj Adasia."
Daję Adasia do telefonu.
Hanka: "Heeeeeeejjjjjjj Kochanie!!!!!"
Na tym etapie nasza rozmowa się kończy. Hanka dalej rozmawia już z Adamem. Z Celiną trochę mniej. Taki etap w życiu Hanki. Chyba naturalny. 

Z całej relacji zapamiętałam to, że Browar usiadł jej w morzu. Chciał się schłodzić chłopak. A Hanka strasznie to przeżyła, bo była cała mokra i w ogóle zła na Browara, że tak zrobił. Zdawała sobie oczywiście sprawę, że to naturalne zachowanie. Ale nieważne. Nie zmienia to faktu, że Ją to rozzłościło.

Chcę zaznaczyć, że właśnie jesteśmy na etapie zapoznawania się z ofertami obozów na rok 2020. Ja osobiście nastawiam się na miejsca, w których można zdawać egzamin na Brązową Odznakę Jeździecką i wierzę, że Hance uda się przygotować do jej zdobycia. Szukamy, sprawdzamy, coś niedługo pewnie wybierzemy. A egzamin w Twoich rękach Córko!