4 listopada 2013

9 skończyła miesięcy Celina.

Przez ostatni miesiąc zmieniło się niewiele. Chociaż... hmmm?


Dalej nie chodzi, nie raczkuje, nie przemieszcza się samodzielne. Próbuje! Noszenie na rączkach jest ciągle na topie. Hanka przyprawiała mnie o urazy kręgosłupa w związku ze schylaniem się przy asekuracji chodzenia. Celina w związku z noszeniem. Poza tym nie lubi tracić mnie z oczu. I muszę ją ze sobą wszędzie zabierać choćby na minutę ;)Bywa.
Hanka była całkiem inna i teraz jasno odczuwam różnicę. Fizycznie.
Ciągle na piersi. Kilka razy dziennie. Uwielbia to. I nie wyobrażam sobie odstawienie jej od piersi. Zresztą nie wyobrażałam sobie, że uda mi się ją karmić piersią tyle miesięcy. Bez większych a nawet żadnych problemów.
Pokarmy stałe też przyjmuje. Z produktów, które jej do tej pory podawałam nie trafiło się nic co by jej nie zasmakowało. Zjada owoce - jabłka, śliwki, banany. Makarony. Ziemniaki, fasolę, kapustę, brokuły, kalafior. Jeżeli coś jej nie smakuje to jedzenie ze słoiczków. I kaszka nie zawsze. A najlepsze to jest samodzielne jedzenie. A łyżeczka to dla zabawy.
A i tak wszystko trzeba popić maminym mleczkiem.
Straszny z niej śmieszek i równie łatwo jak potrafi sie rozpłakać można ja rozśmieszyć. Samą mimiką twarzy ;)
I bije brawo. Lubi się kąpać. Chociaż niedawno zamieniliśmy wanienkę na prysznic. Lubi jeszcze bardziej.
I ma cztery zęby.

I kochają się z Hanią. Bardzo.







I mamy nowego kotka :) Suri.
Też uwielbia się z Celiną.






0 komentarze: