Tym razem tylko o Średniej.
Cela od początku roku chodzi na zajęcia baletu w naszym gminnym domu kultury. Specjalnie wcześniej nie pisałam o tym, gdyż jej zapał do uczęszczania na zajęcia raz był mniejszy, raz większy i stwierdziłam, że nie będę robić z tego halo, jeśli nic z tego nie wyniknie. A jednak wynikło. Przechodziła cały rok, co tydzień, omijając zajęcia w zasadzie tylko z powodu choroby. I obiektywnie, jeśli to w ogóle możliwe, stwierdzam, że porusza się najładniej z całej grupy oraz że poczyniła duże postępy w rozciąganiu.
Za dwa tygodnie czeka nas jeszcze oficjalny występ i przyjdzie pora na wakacje także od baletu. Fajnie gdyby przez wakacje naładowała zapał do zajęć na przyszły rok.
A jak nie balet, to może być cokolwiek innego, grunt żeby Jej się podobało 😉.
P.S. Przy okazji prezentacja nowej, letniej fryzury.
14 czerwca 2018
12 czerwca 2018
dzień dziecka
Na Dzień Dziecka dziewczyńskie potomstwo miało zapewnione atrakcje w placówkach oświatowych.
Hanka Dzień Sportu w szkole, gdzie wszystkie klasy/uczniowie rywalizowali w różnorakich rozgrywkach sportowych, a Cela Dzień Piracki, cokolwiek pod tą nazwą się kryło. Oprócz odpowiednich strojów, rano Celi trzeba było namalować czachę na policzku.
W kwestii prezentów podążyły za tłumem jednogłośnie zamawiając laleczki L.O.L. Surprise (taka teraz moda, że wszystkie dziewczyny to mają i obciachem jest nie mieć, można też się wymieniać, jeśli komuś laleczka się powtórzy, bo sęk w tym, że jak się kupuje, to się nie wie jaka laleczka w środku jest, przecież to proste, bo skąd inaczej wzięłaby się nazwa "surprise"). Celina domówiła sobie jeszcze strój Wonder Woman, a co! Teraz wszystko chce mieć z Wonder Woman, nawet czapkę z daszkiem, mimo że nigdzie takowej nie widziała, ale ją sobie wymyśliła. Dwa dni później stwierdziła, że jeszcze poprosi o strój motylka (skąd Jej się to wzięło nie pytajcie).
W tak ważne święto rodzic musi być na bieżąco, ale weź tu nadążaj za trendami, tfu dzieciakami, z takim tempem zmian. A jeszcze niedawno chciały lego/playmobil...
Hanka Dzień Sportu w szkole, gdzie wszystkie klasy/uczniowie rywalizowali w różnorakich rozgrywkach sportowych, a Cela Dzień Piracki, cokolwiek pod tą nazwą się kryło. Oprócz odpowiednich strojów, rano Celi trzeba było namalować czachę na policzku.
W kwestii prezentów podążyły za tłumem jednogłośnie zamawiając laleczki L.O.L. Surprise (taka teraz moda, że wszystkie dziewczyny to mają i obciachem jest nie mieć, można też się wymieniać, jeśli komuś laleczka się powtórzy, bo sęk w tym, że jak się kupuje, to się nie wie jaka laleczka w środku jest, przecież to proste, bo skąd inaczej wzięłaby się nazwa "surprise"). Celina domówiła sobie jeszcze strój Wonder Woman, a co! Teraz wszystko chce mieć z Wonder Woman, nawet czapkę z daszkiem, mimo że nigdzie takowej nie widziała, ale ją sobie wymyśliła. Dwa dni później stwierdziła, że jeszcze poprosi o strój motylka (skąd Jej się to wzięło nie pytajcie).
W tak ważne święto rodzic musi być na bieżąco, ale weź tu nadążaj za trendami, tfu dzieciakami, z takim tempem zmian. A jeszcze niedawno chciały lego/playmobil...
Subskrybuj:
Posty (Atom)