22 grudnia 2010

...

Zaczęło się tak.



A skończyło tak.


15 sekund.
Pełna świadomość.
Potrafi rozpłakać się na zawołanie. Przekonująco. Ze łzami.
Jak Mama.

Bardzo łatwo dać się nabrać. Że jest jakiś powód na przykład. Dobry. Mocny. Dowodowy.
A nie widzimisie i gram na uczuciach.
Bardzo łatwo.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

U nas jest tak: płacz na zawołanie ( ze łzami! )a za moment jak gdyby nigdy nic świetna zabawa z kotem.
Kinia z Zuzanką(2 latka,10 mies.)

She pisze...

Mogę zapytać jaki to model Nikona?

kala pisze...

kinia - klasyka ;)
zatrzymaj - to to akurat d90.