20 lipca 2011

co robimy jak nas nie widać.

Dziś jest DZIEŃ, z którym nie wiem co zrobić. Więc zrobiłam obiad, wypiłam kawę, dwa razy niechcący skasowałam tekst, który zaczęłam pisać i rozmyślam - co dalej?
Hanka, dzięki uprzejmości Cioci Asi, spędza ten dzień BEZE MNIE !
A dzień bez mamy - to wielkie hallo !
Ostatnio bez mamy nie ma ani chwili. Mama musi być w zasięgu wzroku. Dotyku. Myśli. Tu i teraz. A jak się oddali - to biada matce i świętemu spokojowi. Nie muszę się z nią bawić. Nawet nie musimy rozmawiać. Muszę być. Współtowarzyszyć w oddychaniu.

Czy to męczące - mógłby ktoś zapytać - nie. Wcale. Miło być potrzebnym. I tu się UŚMIECHNĘ !!

Dzisiaj rano Hanka nigdzie nie szła. W perspektywie był to kolejny zwykły dzień. Na pytanie dlaczego? usłyszeliśmy, że będzie tęsknić. Tęsknota to Hanki słowo przetargowe z którym ciężko się negocjuje. Śpiewa sobie po cichutku już zawsze na zawsze z Kubusia Puchatka. No i coż począć. Przytula się, mówi o tęsknocie, łzy mam w oczach, gardło ściśnięte. No i tak trwamy aż sobie Dziecko z emocjami KIEDYŚ poradzi.
Ale Ciocia Asia zjawiła się rano czym urzekła mnie i Hankę. Po mnie psiszła? Po mnie? Jakby inaczej. Prawdziwe powody przemilczę. I tym sposobem Hanka oddaliła się ode mnie. Na dzień. I noc. NOC ! Podobno.

A poza tym. Remont się robi. Rękami drugiej ekipy. Heh. Bywa.

A reszta w migawkach. Z telefonu. Gdyby nie telefon to ja nie wiem co ;)

Pozdrawiam zaglądających :D

1 komentarze:

Anonimowy pisze...

ah jak sie cieszę, żę aż tyle napisałaś ;) ja tam zaglądam codziennie żeby sparwdzić fotki i postep remontowy :). A jeśli chodzi o słowko *tesknie* to jest magiczne slowo moja Zuzka lat 9 teskni zawsze jak chce mnie wziac na litosc -ale mamus ja tesknie za toba i chce zebys tu byla przyjedz zabierz uratuj ....ehh slodziaki :) i jak tu ma sie nie kreci lezka w oku :) Martna ps. tzn glazurnika znalazlas??