Gdzieś w okolicach koniec stycznia 2013 początek lutego. Hanka termin miała na 28 stycznia a urodzona 5 lutego i ciagle marzy jej się żebym urodziła Tej Samej Daty :) Razem urodziny by obchodziły.
I jest to Dziewczynka.
Chwilowo bezimiennie o wieluimionach ;) Hanka dalej mówi, Dziecko albo Halinka.
Ja w ciąży to - masakra pilą mechaniczną. I wspomnienie ciąży z Hanką jest fantastycznie miłe mimo dużej nadwagi i różnych pobytach w szpitalach. W tej ciąży doświadczałam przez 16 tygodniowe wymiotowania i poczucia totalnej bezsilności. Fizycznie jakby mi odłączono baterie. Więc lato było ekscytujące inaczej.
Ale jest już zdecydowanie lepiej.
Dziewczynka zdrowa. I wg usg wygląda tak.
Hanka się cieszy, mi posty na blogu zjada coś i zapomniałam co jeszcze.
Klasyka.
Pozdrawiam.