22 stycznia 2013

o Niej i dla Niej zanim przestanie być jedynaczką

Niby jeszcze 10 dni do porodu. Niby jeszcze ponad tydzień, albo nawet dwa. Albo mam tylko kilka dni. Szykuję się każdego. Co dzień coś odkładam na później. A lista spraw na wczoraj się piętrzy. I po porodzie, jak mój mózg wróci na miejsce /błagam/ to się załamiemy oboje. Ja i mój mózg. Ale teraz nie chcę o tym myśleć.

Teraz czekam na czwartek. Żeby mi usg powiedziało, że Celina głową w dół ułożona i te bolesne skurcze, które mi się przytrafiają raz po raz mają sens bo rodzić mam szansę drogami natury. Dołem - jak to określa mój wysoce wykwalifikowany ginekolog położnik z półwiecznym stażem ;)

A jeszcze przed chciałam napisać o Hance. Pięć lat niedługo skończy. I ostatnio jest szalona. I to chyba nie tylko przez przeziębienie. Chociaż w stanach chorobowych szalona jest podwójnie. Nawet Panie Sklepowe zauważyły, że ostatnio humorek dopisuje. Każdego zaczepia. Wszystko musi skomentować - co gorsza rozmowy, które nie są do niej skierowane. Jak nie do niej to trzeba to zmienić. O wszystkim opowiada. Ale jak coś konkretnego się dowiedzieć to - absolutnie nieeee. Powie jak będzie miała ochotę w najmniej odpowiedniej chwili. Najmniej odpowiednia chwila to ta w której k t o ś ogląda mecz. Najmniej odpowiednia chwila to dla przykładu chwila zasypiania. Wg mnie. Nie chcę jednak zapeszyć ale zasypianie ostatnio opanowałyśmy p r a w i e bezboleśnie. Jak chodzenie spać przed 21. Jeszcze miesiać, dwa temu miałam zgoła inne zdanie. Wszystko mija i się zmienia. Ciągle o tym zapominam.

Ostatnio Hanka nabrała fazy fotograficznej. Moim telefonem.
A pytana kim chciała by zostać - albo nawet nie pytana - mówi, że chciała by naprawiać telefony.
Telefon stał się ważną sprawą. Nawet ważniejszą nić tablet.
I robi zdjęcia. Wczoraj nawet przygotowała sesję barbie plus koniki pony. I jak to bywa dłużej zajęło przygotowanie i ustawianie niż fotografowanie.


kolaz

A to ulubiona Barbie.
ulubiona
Zrób mi zdjęcie też jest. Czasami obowiązkowo.


ztata

A do tego wszystkiego ciągle chce sprzątać. Rzadko swój pokój i swoje zabawki. Chociaż w tej materii zaskoczyła mnie ostatnio bardzo. Czym chwaliła się, że nawet Mama była zdziwiona. Ciężko nie być jak się prawie codziennie toczy rozmowy na ten temat i samemu sprząta się po Dziecku bo ileż można gadać. Bo to, że gadam i gadam bez sensu bo i tak nie słucha - czemu się przestaje dziwić bo sama siebie bym nie słuchała - łapię się na tym często ;)
Ale zmywarka. Wycieranie kurzy. Mycie podłogi. Domena Hanki od kilku dni.


sprzata2

sprzata

A po tygodniowym przeziębieniu Hanka w weekend z Tatą nadrobiła zaległości imprezowo kulturalne i zaliczyli imprezę urodzinową.

IMG_0119

Wybitnie udaną wg Dziecka - do listy doszedł również obiad w restauracji i balet Kopciuszek w okolicznym Centrum Kultury. Piękny wg Hanki. Tata miał inną opinię przejawiająca krytykę.
A Matka siedziała w domu. Da zdrowotności - poprasowała. Znowu. Poprała. Ponownie. Mamo - jak to mówi Hanka - Ty tak dbasz o nas, pierzesz, prasujesz i gotujesz. Mamo. Alleluja i do przodu.


A poza tym Hanka dzisiaj w przedszkolu. A przedszkole Ona uwielbia. I to w tym wszystkim w tym cieszy mnie najbardziej. Przynajmniej z tym mamy z górki.

A w ramach rodzeństwa Hanka edukuje się samodzielnie. Przygotowania we własnym zakresie. Ulubione opowiadanie to oczywiście z Dzieci z Bullerbyn - Nowa Siostrzyczka Ollego. I Może Anna i ja zostaniemy piastunkami do dzieci. O małej Kerstin. Oczywiście.
Jakby inaczej. Bo plany odnośnie swojej siostry też ma. Nieco abstrakcyjne ale są. 
Bo małe dzieci są takie małe.
Nieprawdaż.
:D

5 komentarze:

skarbuś pisze...

10 dni?
Toż to za moment :)

kala pisze...

chwilunia ;)
bądź dwie.

Cicha pisze...

no to powodzenia! :)

M. z blogu Vyspa - domek nad morzem pisze...

Trzymam kciuki! Wszystkiego dobrego! Bądźcie silne Dziewczyny!!!!!

Anonimowy pisze...

ale zleciało, czekamy na wieści:)
kaja26