30 kwietnia 2013

piersiowa

Daleko mi do laktacyjnej terrorystki. Celinie całkiem blisko ;)
Z karmieniem piersią jestem prawie pogodzona - z urokami i wadami i katastrofalnym brakiem czasu ;)
Czasami patrzę się na jedzące dziecko z rozczuleniem a czasami czytam, przeglądam FB, klikam w jakieś gry na telefonie. Jestem pogodzona.
Jedynie Hanka jeszcze się z tym nie uporała. Hanka chętnie wrzuciłaby Celinę na butelkę. Wkurza ją te wiszenie na cycku. I to, że ja w tym czasie jestem na wyłączność Celiny. Ona chciałaby to przerzucić na inne osoby. Bo w karmieniu butelką istnieje taka możliwość - ktoś podgrzeje wodę, ktoś nasypie mleko, ktoś poda. I za każdym razem może być inny ktoś. Dywersyfikacja dostawców ! ;)

Tak mi się zebrało :)

1 komentarze:

Rivulet pisze...

Ja karmię już prawie 14-ty miesiąc i marzę o końcu :) Starszy synek o dziwo nie protestuje tylko grzecznie bawi się w pokoju - czasami nawet godzinę, biedaczek. Może Hanka też się przyzwyczai ;) Pozdrawiam