Jak zapewne się domyślacie, nadganiam z postami.
Staram się robić to w kolejności chronologicznej z oczywistych względów. Wygląda to tak, że odpalam galerię zdjęć w telefonie i wiem, gdzie skończyłam.
Zatem kolejnym punktem w galerii było to oto zdjęcie. Kto nas zna, wie od razu, że taka fotografia oznacza jedno. W telewizji leci właśnie Liga Mistrzów.
Scenariusz wygląda tak: Tata Potomstwa ciągle jeszcze usypia Celinę (choć ta zaklinała się, że od szóstych urodzin będzie zasypiać sama, bla bla bla). Kiedy jednak wypada mecz LM, nie ma opcji, Tata będzie oglądać mecz. Celina jęczy, bo chce do łóżka, ale nie ma bata: "jak chce być przy Tacie, to w ten dzień zasypia na kanapie". Ona już doskonale wie, że wtedy nie ma przebacz. Ostatnio nawet już bardzo nie walczyła, bo wie, że to na nic. Więc kładzie się, chwilę pokomentuje mecz i zasypia. A za moment zasypia i Tata.
A ja mam spokój.
0 komentarze:
Prześlij komentarz