24 września 2020

yep.


 

placyk

Na hasło "placyk" Potomstwo rzuca wszystko. Placyk, jako centralne miejsce we wsi oznacza:

a) możliwość przypadkowego spotkania znajomych dzieci (lub też obcych, co nie przeszkadza Potomstwu w przeprowadzeniu smoltoku);

b) możliwość wybiegania się;

c) możliwość naciągnięcia opiekuna na colę, loda, mentosa, zapieksę z pobliskiego sklepu alkoholowego;

d) możliwość potrenowania na rowerze/deskorolce/łyżworolkach/wrotkach/hulajnogach.

Jako rodzic nie mam nic przeciwko.



       






influenserki dodałyby hasztag "sesyjnie"

Teraz wiecie dlaczego.











budujemy mikrobiom

Zdecydowanie kiszonki są masthewem w naszym domu.

Ten kubek został sprzedany Potomstwu jako kompot z kiszeniaka.

Szybciutko zniknął z kubeczka.



kololowanki

Adam bardzo lubi kolorować. I robi to naprawdę nieźle jak na 3-latka.

Jak widać na załączonym obrazku lubi też tatuaże.






16 września 2020

kłality tajm z Ojcem

 





tryskałabym

Jakby mi któryś dwa lata temu tak powiedział, to nie ręczyłabym.



środkowe Potomstwo jest przeurocze

 No ba.


To jest wieczorna fotografia w piżamie.


A to jest fotografia zrobiona, żeby pokazać jakie Cela ma loki po warkoczach.


A to jest efekt zabawy z telefonem.


A to jest Córka w warkoczach.




śpiący delfin

Miałam napisać królewicz, ale to takie pospolite. Stwierdziłam więc, że napiszę delfin, bo kiedyś ktoś tak powiedział na Adama i doszłam do wniosku, że w sumie pasuje. Wiecie, taki delfin, władca delfinatu, nie delfin ssak. 

Tu do delfina ewidentnie "przyszedł sen". Tak mówi sam delfin.






ramen

Tata bardzo lubi pewien ramen instant. Wiecie, taki z wyższej półki, za 6 zeta. 

Adam też go polubił.

Tylko Tata nie lubi, kiedy Syn wyjada mu Jego ramen.


 

nauka tak zwana zdalna

W trakcie kowidowego lokdałnu doświadczyliśmy tak zwanej nauki zdalnej. 

Być może doświadczymy jej jeszcze w kolejnym roku szkolnym i jeszcze kolejnym, czego nie wykluczamy. W sumie miałam plan napisać o tym fenomenie kilka słów z perspektywy matki, która w tym czasie siedziała w domu, ale nie będę tego robić. Część z Was doświadczyła tego samego, a część, która nie, może sobie znaleźć opinie w internecie na ten temat.

Nasze Potomstwo poradziło sobie prawie wzorowo. Nie obyło się bez wpadek, bo trudno, żeby przez prawie 3 miesiące siedzenia w izolacji i uczenia się, wszystko wyszło idealnie. Były lepsze i gorsze dni, tematy, które łatwiej było przyswoić i gorzej.

Celina, która właśnie kończyła zerówkę, także załapała się już na obowiązek szkolny, więc my, jako rodzice, musieliśmy na bieżąco meldować Paniom przedszkolankom wykonanie zadanych prac.

Tylko Adam miał luz. I był przeszczęśliwy mając wszystkich na wyciągnięcie ręki. 

Dziewczyny były mniej szczęśliwe, gdyż brak im było interakcji międzyludzkich z rówieśnikami.

W każdym razie daliśmy radę. No bo jak inaczej.




15 września 2020

kask

Nie ogarniam swoim dorosłym mózgiem, co takiego fajnego jest w kasku.

Ale myślę, że musi to być naprawdę coś ekstra. 








pompki

Pan od wf-u robi 100 pompek dziennie.

Mama kiedyś robiła więcej. W sumie to nawet i teraz by zrobiła.



onanony ogród

Przyszła i faza na tzw. onanony ogród. 

"Dobranocny Ogród" ma się rozumieć. 

Onanony ogród oglądamy zawsze kiedy obcinamy paznokcie.

I czasem, kiedy starzy mają gości, a Potomstwo chcąc nam towarzyszyć zasypia na kanapie.

Igipigiel, Upsy Daisy, Makka Pakka i Tomblibusie śpią razem z najmłodszym Potomkiem.

A ulubiony odcinek Potomka to "Plama Igipigla".



7 września 2020

złamany kręgosłup

Stoję sobie w kuchni.

Adam przybiega tamże "kulejąc".

Staje na jednej nodze, a ręką łapie się za drugą stopę.

Ja: "Adaś, co się stało?".

Adam: "Mamo, chyba złamałem kręgosłup w stopie...".