23 czerwca 2021

czarownica od kiszonek

Nasza rodzina uwielbia kiszonki. My wszystkie możliwe. Dzieci ogóry. Więc jak jest sezon, to kisimy. Zawsze musi być więcej, ponieważ oprócz jedzenia ich do kanapek, musimy mieć zapas na cały rok na ogórkową. Jakby ktoś nie wiedział, to Bachonarium je tylko trzy zupy: rosołek, pomidorową i ogórkową. I miso, ale miso jest poza systemem. 

Proces kiszenia wygląda zatem następująco.

  • Ogórki kupujemy tylko i wyłącznie u Pani Jadzi albo na naszym targowisku lokalnym.
  • Słoiki zbieramy cały rok (litrowe, po miodzie od Pana Stasia). Zakrętki kupujemy "u Wieśki". Nowe, żeby dobrze trzymały.
  • Babcia Lidka słoiki porządnie myje w zmywarce.
  • Ogóry myjemy w miskach na ogródku.
  • Babcia Lidka upycha ogóry do słoików.
  • Cela wrzuca przyprawy, czosnek, chrzan i całą resztę.
  • Ja szykuję wrzątek z solą, zalewam i zakręcam.
  • Nad całością procesu czuwa nasza audytorka Celina.
Et voila.


0 komentarze: