31 maja 2008

Pobudka.

Tak jest o 6 rano ;)

A tak o 9.00 ;)

Poranne piszczenie, krzyki i ślinienie Prosiaczka są naprawdę wyczerpujące. Z perspektywy rodzica również.

29 maja 2008

Uwaga aparat.

Takich zdjęć Hanki mam co nie miara. Bo tak właśnie Hanka reaguje na aparat. Jakby to było jakieś narzędzie szatana czy coś. Bardziej to coś. I naprawdę dużo ode mnie wysiłku wymaga aby wszystkie jej zdjęcia tak nie wyglądały ;)
ps. marchewka to jednak nie to śmiem twierdzić bo zostało nią skutecznie dzisiaj oplute wiele powierzchni ;)



28 maja 2008

Marchewka raz drugi.

Podejście drugie było o niebo lepsze. Ale pierwsza mina zawsze bezcenna. Niestety Matka karmiąca i robiąca zdjęcia jednocześnie pilnująca żeby Dzieciak się całościowo nie opluł tylko opluł wybrane przez Matkę miejsca i na dodatek zachwalająca marchewkę to chyba jeszcze nie istnieje. Za to jest zdjęcie w trakcie. Z uśmiechem nawet na lekko marchewkowej twarzy. Bo niech Was czystość panująca nie zmyli. Bardzo się Matka napoci żeby Hanka nie opluła wszystkiego wszem i wobec... bo mimo tego uśmiechu to ja naprawdę nie jestem do końca przekonana, że ta marchewka to jest właśnie to. ;)

26 maja 2008

Marchewka.

Ogólnie nie smakowała. Element zaskoczenia był ale bez rewelacji. Żadnego zachwytu. Jutro zrobimy drugie podejście. A późnej zobaczymy jak będzie z jabłkiem. Bo nowym smakom trzeba w końcu powiedzieć TAK.

20 maja 2008

Czytelniczka.

Rodzice w niedzielę poszaleli sobie odrobinę na ulubionych Targach Książki to i Dzieciak postanowił nadrobić zaległości....

ps. Swoją drogą niezły z niej "fejsiak" ;)


9 maja 2008

3 miesiące 4 dni

Sama. Jakież było zaskoczenie. Zdumienie. Że tak potrafi. Że świat inny jest. Cały wieczór to szlifowała. A jacy rodzice dumni ;)

Klopsik.

Dzieciak został wczoraj lekarsko zbadany, zaszczepiony i oficjalnie zważony. Waży 5300 gram. Nasz Mały Klopsik wygląda tak...

5 maja 2008

Trzy Miesiące.

Tyle dzisiaj kończy Hanka. Dzieciak jak najbardziej pogodny i radosny. Nie straszne jej wielokilometrowe wypady samochodem po przeważnie je przesypia. Nie straszna jej pogoda bo nade wszystko lubi spacery. Nie straszna jej nawet wielopokoleniowa napaść rodzinna. Głaskanie po głowie przez godzinę. Ściskanie rączek. Noszenie. Gadanie. Bo w tym jest mistrzynią. Im więcej tym lepiej. Nawet obcy jej nie straszni. Taka jest Hanka. A z umiejętności niemowlęcych to ładnie leży na brzuszku i podnosi już głowę, opiera się na przedramionach. Coraz sztywniej trzyma głowę w pozycji pionowej. Trzymanie i chwytanie przedmiotów opanowała w stopniu co najmniej podstawowym. No i śmiech. Pisk. Ogólna radość. I gadu. Nawet prababcię Tereskę zagadała...