W związku z mikołajkami Hanka nie poszła do przedszkola.
Bo w przedszkolu przedstawienie - niespodzianka - mikołajkowe. A z tym Hanka ma problem - ale o tym innym razem.
Dzisiaj o tym, że Mikołaj w swoje imieniny rozdaje prezenty.
A ja bym chciała....
I właśnie wczoraj w kąpieli Hanka przypomniała sobie, że nie napisała listu do Mikołaja. Żeby wiedział co pod choinkę przynieść.
Choć napisać mi plezent ! usłyszałam przed położeniem Hanki spać.
Napiś tu ! Pichti ! Tledti, falby, taltki. Lala i wózet. I pociąd. I już.
Napiś tu - dla Hani !
Nalysuje coś.
Narysowała. Podpisała wiekim H.
Lista zawisła w kuchni.
Przed snem pytam, czy wyślemy jutro ten list.
Nie. W tuchni wiesi.
Wisi !
A to skąd Mikołaj będzie wiedział co chcesz pod choinkę jak nie wyślemy tego listu.
Źlób zdjęcie i wyślij mejlem.
Proste ;)
Uśmiech dla Mikołaja. Bezcenne :)
6 grudnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
Rzeczywiście bezcenne :)))
Masz bezbłedne dziecko :) Ta mina to groźba - jak nie dostanę tego co na liście to popamiętasz ..
TAKI uśmiech wiele znaczy ;) Ja na miejscu Mikołaja chyba bym nie przyszła- ze strachu ;P
Gosia z Haniutkiem
Prześlij komentarz