26 marca 2013

o umieraniu i chwytaniu uśmiechu


Mamo, a kto umrze pierwszy ja czy Wy? - takie pytania z rana ma Hanka. Tak od kilku dni. W różnych porach dnia.
Raczej My - odpowiadam zgodnie z prawdopodobieństwem.
No i zaczyna się.
Ale ja nie chcę. Ja nie chcę iść na Wasz pogrzeb. To ja umrę pierwsza. Ja nie chcę zostać sama. Nie chcę być samotna.
Oj nie. Kochanie. /wiem, że teraz ciężko to sobie wyobrazić pięciolatce ale/ Jak My będziemy umierać to Ty będziesz duża, będziesz miała swoją rodzinę. Dzieci. Nie będziesz samotna. Zawsze masz Celinę. Na zawsze.
I tak od czasu do czasu.
Razem z pytaniami co jest po śmierci?
Nic. Nie wiem.
Emocjonalna Pięciolatka to jest gorsze niż Niezrównoważona Dwulatka. Chociaż - na jedno wychodzi ;)

A Celina. Uśmiecha się. Czasami. Wczoraj spędziłam trochę czasu na chwytaniu uśmiechu na zdjęciach. Bezskutecznie. Coraz więcej rozmawia. Wydaje różne dźwięki i w miarę to kontroluje. Tak mi się wydaje :) Za to dalej nie kontroluje machania rekami i nogami ;)

Trochę śpi. Trochę marudzi. Jak to Dziecko.



Coraz lepiej idą jej relacje z Siostrą. Czasami rankiem leżą razem w łóżku i rozmawiają. Dopóki Hanka się nie znudzi i wychodzi.
:)



0 komentarze: