No więc co pomaga? Tu Ameryki chyba nie odkryję, ale bez względu na wiek, w przypadku całej naszej trójki (choć powody do płaczu oczywiście każde dziecko ma zupełnie inne) działa nowa zabawka.
Z Celiną i Hanką bywa trudniej, bo i wymagania naturalnie są większe, ale Adam nie jest jeszcze na szczęście tak bardzo zepsuty.
I nie myślcie Drogie Matki i nie tylko Matki, że inwestujemy w jakieś fiszerprajsy, skiphopy czy lamazy. Co to to nie! Szczególnie w sobotę wieczorem.
There you go!