10 lutego 2018

tablet

Myślałam o czym by tutaj napisać. Myślałam, myślałam i wymyśliłam. Tablet. To będzie dobry temat dla potomności. Bo albo tabletów już nie będzie i będzie się z czego pośmiać albo będą i będzie można porównać "jak to było kiedyś".

Tablet dla Hanki i Celiny to antidotum na całe zło świata. Czytaj: zły dzień w szkole, kłótnia z przyjaciółkami/koleżankami/kolegami, niemożność zjedzenia dokładki lodów, niemożność zjedzenia kolejnego cukierka, odmowa oglądania telewizji, robienie porządków. 

Po pierwsze nie oszukujmy się: żyjemy w takich czasach, że tablet w domu po prostu jest, a Dzieci z niego korzystać chcą. My też korzystamy z telefonów, komputerów, więc i One chcą robić to co my. Oczywiście my, dorośli: ja, Tata Hanki i Babcia Lidka staramy się zachować zdrowy rozsądek użytkowaniu tableta przez Dzieci. Nie więcej niż godzina dziennie, a i tak pilnujemy, żeby korzystać z niego krócej. Nie wiem czy to długo czy krótko, nie radziliśmy się w tej kwestii ekspertów. Zdajemy się na intuicję. Jednak trzymamy się zasady, że nie ma "ekraników" przed snem. Na początku kilka razy pozwoliliśmy na korzystanie z tableta w godzinach wieczornych i szczególnie Celina miała duże problemy z zasypianiem.

Żeby nie było wprowadziliśmy parental advisory - kontrolą zawartości tableta zajmuje się Tata Hanki. Takie spaczenie zawodowe i pasja życiowa (to moja opinia oczywiście 😉). Każda z dziewczyn gra w gry dostosowane treścią i stopniem trudności do wieku.

Celina: robi makijaże i fryzury cyfrowym lalom, leczy chorych cyfrowych pacjentów naklejając im cyfrowe plasterki i zakładając cyfrowe aparaty na zęby, układa cyfrowe puzzle, gra w gry edukacyjne, w których uczy się literek i cyferek oraz biega cyfrowym kotkiem przez cyfrowe przeszkody. Swoją drogą - ja bym nie potrafiła tak sprawnie grać jak Ona.
Tak wyglądam ja według Celi. Twierdzi, że jestem "taka piękna" 😉.



Hanka: gra w jakąś nową wersję naszego starego tetrisa, maluje jakieś obrazki cyfrowymi farbkami i gra w świat króliczków będąc on-line ze swoimi koleżankami (w tym samym czasie dyskutując o tym co właśnie robią przez telefon na głośnomówiącym).

Adam: póki co nie gra, ale do tableta próbuje się dobrać. Fajnie świeci i fajne dźwięki wydaje. (Zdjęcie wykonano jedynie prześmiewczo, gdyż Adam jeszcze nie siedzi (podczas robienia zdjęcia raczej zsuwał się z kanapy niż utrzymywał pozycję pionową) i trzymamy Go generalnie w dużej odległości od elektroniki.)



A jak przychodzi czas, że tablet odłożyć pora, słyszymy tylko krzyk Celiny: "Zaczekaj! Tylko się zabiję!" (czyt. stracę dziesiąte życie kotka, nie się się).

No i mam pomysł na kolejny temat. Gry na konsoli i komputerze, bo są inne niż te na tablecie. Soon!

Miłej soboty!

edit: Hanka po przeczytaniu posta nie mogła się nadziwić jak to mogę nie rozróżniać, że świat bunnies TO NIE JEST świat króliczków! Po krótkim tłumaczeniu, że króliczek po angielsku to bunny stwierdziła, że TO I TAK NIE JEST TO!

0 komentarze: