25 lutego 2018

kiedy nic już nie pomaga

Zapewne większość z Was spotkała się z sytuacją, kiedy na zmęczone i płaczące dziecko nie działa zupełnie nic. Ani tulenie, ani noszenie, ani cycek, ani nic innego. W naszym przypadku (tzn. Adama przypadku) zawsze na poprawę humoru działa kąpiel, lecz tego dnia ze względu na to, jak upłynął starałam się odsunąć tę czynność w czasie.

No więc co pomaga? Tu Ameryki chyba nie odkryję, ale bez względu na wiek, w przypadku całej naszej trójki (choć powody do płaczu oczywiście każde dziecko ma zupełnie inne) działa nowa zabawka.

Z Celiną i Hanką bywa trudniej, bo i wymagania naturalnie są większe, ale Adam nie jest jeszcze na szczęście tak bardzo zepsuty.

I nie myślcie Drogie Matki i nie tylko Matki, że inwestujemy w jakieś fiszerprajsy, skiphopy czy lamazy. Co to to nie! Szczególnie w sobotę wieczorem.

There you go!



0 komentarze: