Bywa, że pozwalam Celinie iść ze sobą na masaż do Marty. Jak przyjdzie i się mnie pyta czy może ze mną jechać, to robi mi się Jej szkoda, że mogłabym odebrać Jej tę przyjemność i Ją zabieram.
Po prostu lubi tam chodzić, gadać z Martą i bawić się różnymi fizjogadżetami.
No więc w czasie, kiedy ja leżę na leżance, a telefon dostanie się w ręce Potomkini, wyjście do Marty kończy się ekstra czterdziestoma fotografiami w galerii.
0 komentarze:
Prześlij komentarz