Chociaż na chwilkę przeprosiła się Hanka z owockami. Nie wzdryga się na ich widok. Nie pluje w akcie rozpaczy. Nie odwraca głowy i nie robi innych rzeczy, które wydają się dziecku oczywiste kiedy czegoś nie lubi bardzo. A wszystko za sprawą jednej bardzo soczystej brzoskwini. Pani brzoskwini oczywiście dziękujemy ;)
31 sierpnia 2008
Hankowy Plac Zabaw to Pobojowisko :)
A poza tym to Hanka aferowała się w nocy straszliwie od 0030 do 0430 czasu zulu ;) Ale o co chodziło pojęcia nie mamy.
30 sierpnia 2008
29 sierpnia 2008
21.45
I co robi Hanka o tej godzinie? Na pewno nie śpi. Na pewno nie wczoraj. Chyba coś było w powietrzu bo Hanka za nic spać nie chciała. Całe cudowanie świata na nią się wpełzło i dało rodzicom popalić. Było wszystko. Nie było niczego ;) Mam nadzieje, że cokolwiek to było to już sobie od Hanki poszło dalej w świat ;)
28 sierpnia 2008
Wszedł Dzieciak w 30 tydzień życia.
Dosłownie. O własnych nogach. Stawanie to ulubiona czynność pomiędzy godziną 9 a 12. Później Matka psychicznie wymięka ;) Bo Dzieciak mógłby stawać i siada i stawać i siadać non stop. No i żeby to uwiecznić Matka statyw wyciągnęła, dobry kadr starała się złapać i co z tego wyszło....
27 sierpnia 2008
26 sierpnia 2008
Nowe umiejętności...
Hanka ostatnio w kilka dni poczyniła spore postępy w kwestii siedzenia. Do tej pory przeważnie próby zabawy podczas siedzenia kończyły się przeważeniem głowy do tyłu i leżeniem na plecach. Matka patrzeć na to nie mogła i przestała Dzieciaka sadzać. Trening był jedynie wózkowy. No i po dwóch do trzech dni Dzieciak nagle siedzi. Sam. Nie upada z łomotem do tyłu. Pięknie balansuje nogami żeby tego uniknąć jak się zdarzy zagapić. Nie podpiera się raczkami. Po prostu super co na zdjęciach prawie widać ;) Za to nie super jest stawanie. Nie wiadomo skąd Dzieciak nagle staje. Podciąga się trzymając kogokolwiek za ręce. W tej kwestii nie ma zmiłuj. Masz ręce to się podciągnę. Niczym ciężarowiec. Wpierw przykuca a potem siłą swoich własnych nóg prostuje się niczym strzałka. Ciocia Asia dumna była wczoraj widząc to i blada. Chwilowo zdjęć z tego procederu nie ma bo Matka ma ręce trzymaniem przeważnie zajęte i łzy w oczach, że Dzieciak może chodzić jeszcze za chwilkę zacznie. Heh. Bo do raczkowania się nie kwapi wcale.
24 sierpnia 2008
21 sierpnia 2008
18 sierpnia 2008
Felek przy śniadaniu.
Oczywiście największą atrakcją z wizyty u Prababci Tereski było nie tylko ogrom ludzi do których można było się cieszyć ale również najmłodszy domownik kot Felek. Jakoś Hanki się wcale nie bał a nawet specjalnie do niej przybiegał co by w zabawie uczestniczyć. Albo w śniadaniu :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)