

Sponsorem naszych dni jest ostatnio literka B. Czyli zrobiła Hanka kolejny krok w alfabecie. Kiedyś wszystko było Aaaa. Teraz jest bam, bach, bum, ba, baba, but (dopracowujemy). Ale jest również mama, bardziej amam, pata, tapa (jako tata), lala - jako lalka bo muzyka jest ba ;D Co więcej podłsucham i spamiętam dam znać.
Na pocieszenie niektórych czytających śmiem wspomnieć, że próby przebrania pieluchy, ubrania czegokolwiek więcej niż body i łaskawie bluzki kończą się aferą. Wstawanie, uciekanie z przewijaka, kłótnie itede. Osobiście staram się ją zając czymkolwiek, najlepiej butami jakimiś, ewentualnie przy spodniach i skarpetkach poddaje się i ubieram w biegu, na rękach, ganiając na czworaka czując na sobie gniew córki. Tata przyjmuje strategie "jak najszybciej" co nie znaczy bezboleśnie i w krzykach i katuszach tłumaczy cierpliwie dziecku, że im mniej Hania będzie się szamotać i kręcić, tym szybciej ją ubierze itepe. I Tata mówi, że nie jest Mamą i miękki nie będzie w tej kwestii. I jest nieugięty. Ale Hanka również :D Więc łatwo nie jest.
I o ostatnie. Buty. Wielka miłość Hanki. I to nie tylko zdejmowanie z nóg. To najmniejszy problem. Oglądanie, gryzienie. A jak są buty na rzepy to już euforia. Kupiliśmy jej cudne elefanty na rzepy i Hanka jak na razie więcej razy miałe je w rękach i w buzi niż na nogach.
Bo o tym jak nas, a głównie mnie, całymi dniami sprawdza na ile jej pozwolę to wspomnę tylko tyci. Wie, że nie można, dotykać, wchodzić, otwierać a i tak kilkanaście razy dziennie sprawdza czy może jednak zmieniliśmy zdanie. Cała Hanka :D

1 komentarze:
ooooo, jakoś tak mi lżej od razu na sercu jak przeczytałam o tym przebieraniu... czyli to nie tylko mój model, ale po prostu ten rocznik. ufffff. czyli MUSI przejść.
a chodzenie - IMPONUJĄCE!!!!
Prześlij komentarz