18 września 2010

pory roku i zmiany

To mnie dobija.
Zmiana garderoby Dziecka z letniej na jesienno/zimową. Tym razem.
Jak Dziecko ma nie mieć 'jazdy' na NOWE skoro średnio co kilka miesięcy wszystko ma nowe. Przyzwyczajona do ulubionego sweterka, bluzy bądź czegokolwiek zmuszona jestem wyrwać ukratkiem i ukryć głęboko dla potomnych tak czy tak narażając się na pytanie - gdzie? nie ma w praniu? dlaczego nie mogę znaleźć? i skąd się wzięło u dziadkków na strychu? i dlaczego to jest za małe?
Rośniesz ! To odpowiedź na wszystko.
Z zeszłego roku mamy czapkę. I dwa komplety rajstop.
Reszta nowa. Jest albo będzie.
Ojciec wyznacza trendy na sezon za uprzejmością zary, Matka siedzi na allegro, Babcia planuje.
I przeraża mnie czas.
Lata. Miną. Zanim. To. Się. Skończy.
Zanim buty zeszłoroczne będą nie sezonowe. Albo pół.

:)

Z kategorii - ulga.

A reszta jak będę miała czas. Organizacyjnie.

LUBIĘ mieć czas.

;)

1 komentarze:

Magdalena Wojcieszak pisze...

mnie dobija to, ze jesienia nigdy nie wiem w co ubrac M. czy jej czasami nieprzegrzeje albo czy nie bedzie jej zimno, a sama nie lubie tzw. 'cebuli'