Nie wiem jak to się stało. Znaczy wiem i to boli najbardziej.
Umyka. Niepostrzeżenie. A wiem, doskonale, że coś czego nie umieszczę tutaj 'teraz' później nie ma racji bytu. Bo nie. Bo zapominam. Bo nieaktualne. Przeterminowane. He.
Wyciągnęłam jeszcze na tapetę wakacje.
Wtedy było dużo rzeczy nowych i pierwszych. I świadomych.
Tak jak pierwsza kąpiel w jeziorze. Pierwsza niespodziewana. Rodzice nie przygotowani wcale. Totalnie zaskoczeni, że Hanka chce wejść, chce pływać i chce w ogóle. Raczej obstawialiśmy fascynację piaskiem. I po raz kolejny się pomyliliśmy. I było extra.
Mimo wszystko.
16 września 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
ale fajne klimatyczne fotki:)
kaja26
Dobrze, że wrzuciłaś, bo zdjęcia obłędne. Szacun!:)
Ekstra fotki a Hanka w stroju w paski obłędna :)
Prześlij komentarz