Dzisiaj powód do pochwalenia się, gdyż najstarsza córka dostała się do drugiego etapu konkursu matematycznego Mały Pitagoras.
O ile fakt smykałki matematycznej jest dosyć oczywisty w przypadku Hanki, o tyle fakt brania udziału w drugim etapie konkursu niekoniecznie 😉.
Na początku był stres i wątpliwości (Jej oczywiście) czy sobie poradzi, że to wyjazd do innej szkoły, że to już poważna sprawa ten drugi etap. Oczywiście my gorąco namawialiśmy Ją do udziału tłumacząc, że to fajne, nowe doświadczenie. Że nie musi się niczym stresować, bo nawet jak Jej nie pójdzie, to przecież nic się nie stanie, a i tak sukcesem jest ten drugi etap. Finalnie przeważył argument Pani od matematyki, która powiedziała, że osoby z pierwszej trójki będą mieć szóstkę na koniec roku, a te, które zajmą miejsca 4-10 ocenę podwyższoną o jeden. Z punktu widzenia rodzica pewnie wolałabym, żeby motywacją mojego dziecka było coś innego, jednak tak czy inaczej dumna jestem, że Hanka się w sobie zebrała i stwierdziła, że jednak pojedzie i spróbuje 😉.
Jakby nie było zaraz idzie do piątej klasy, więc takich "życiowych prób" zacznie się robić coraz więcej... Ja jednak wierzę, że odwagi Jej nie zabraknie!
Teraz czekamy na wyniki konkursu...
Edit: Hanka zajęła 2 miejsce wśród klas 4-tych w całym powiecie!!!
Gratulacje 💚!
15 maja 2018
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz