26 marca 2010

gadżetów ciąg dalszy

Jeżeli mowa o pozowaniu to nic się nie zmieniło.
A nawet jest gorzej.


Było znacznie lepiej gdy Dziecko zostało unieruchomione na bujawce/huśtawce (zależnie od rejonu kraju ;) Domek w końcu w całości i można szaleć.


W porównaniu do - zeszłego roku - to śmiesznie jest. Jeszcze chwila a zacznie nogami szorować po trawie. No ale wiadomo, że wiele w porównaniu do zeszłego roku jest śmieszne. Choćby fryzura ;)
I w temacie fryz to jutro jedziemy do Pani Fryzjerki z wielkim nastawieniem na porządne cieniowanie. Ale to jutro. Może się uda.

A wracając do wyciągania starych gratów to nawet konik się po drodze trafił.


I ja to niedługo pewnie będę miała już dosyć tego obrzydliwego ciepła i słońca i siedzenia wśród pączkujących co dopiero listowiem bzów. Z nudów ;)

Ale przyznam - dzisiaj to było wręcz nieprzyzwoicie ciepło i wiosennie. Nie to co rok temu ;)

1 komentarze:

Rodzinkaxl pisze...

Uwielbiam tak patrzeć wstecz jak się zmieniają (mam nadzieję, że po nas tak tego nie widać ;) Pozdrawiamy wiosennie :)