Nie wiążę.
Nie wiążę z Hanką żadnych nadziei. Chorych ambicji. Nie marzę, że kiedyś będzie o zgrozo! lekarzem. Adwokatem. Konduktorem. Pilotem. Kimkolwiek.
Nie mam wobec niej żadnych oczekiwań.
Nie sądzę, że po rodzicach mogła by odziedziczyć jakiś 'dar'. Chociaż słyszę tu i ówdzie, że czyta książki - po Tacie to ma. Że staje na głowie - po Mamusi. Że ładnie się sama bawi - nowa mieszanka genetyczna, zdecydowanie nie po obojgu rodzicach ;)
Nie jesteśmy ani muzykalni. Ani teatralni. Nie super zdolni. I nie mam zielonego pojęcia co z niej wyrośnie. Hanka. To pewne.
Dlatego też nie raz i nie dwa mnie zaskakuje. Tym, że śpiewa. Tym, że super skacze. Tym, że gra na cymbałkach, które kilka miesięcy leżały w pudełku. Jak lepi z ciastoliny. I wiele innych. A ostatnio to najbardziej zaskakuje plastycznie.
Nie malowała jakiś czas. Jakiś czas znowu maluje. I rzadko temu się przyglądałam. Ale coraz częściej przyglądam i pochylam z aparatem. Nie mam siły zbierać makulatury to chociaż na zdjęciach uwiecznię. Kredki. Flamastry. I ostatnio ukochane farby.
Wspólne malowanie z Panem Waldkiem sąsiadem. Hanka zieloną kredką jakby co ;)
Ludzik. He.
I ostatnio moje ulubione.
No nie żebym myślała, że zostanie malarką ;D
9 marca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
5 komentarze:
Świetne te rysunki. Bardzo świetne:)
ja tu widzę talent :D
świetne rysunki i to malarstwo!!! bomba ;)
Dzięki temu, że nie liczyśz, talentów będzie pewnie wiele ;) Bo rysuje absolutnie mistrzowsko!
Boskie:)rysunki...a post mnie wzruszył...tak powinno być:)
wow super rysunki, ja juz z bloga widze wiele talentow, pozdrawiamy serdecznie!
Prześlij komentarz