Od czasu kiedy dowiedzieliśmy się, że będziemy mieć Syna, Tata Potomstwa prześmiewczo ciągle wspomina o tym, że Adam mając dwie starsze siostry będzie musiał "być genderem". Oczywiście robi to tylko i wyłącznie dlatego, żeby zakpić z otoczki, która powstaje wokół tego tematu i jest kreowana przez kościół i konserwatywne osoby, które doszukują się w tej teorii dzieła szatana, naruszenia naturalnych cech charakterystycznych dla kobiety i mężczyzny, podważenia ich ról społecznych i w ogóle samego zła. Niestety dla wielu osób nie jesteśmy ani ksenofobami, ani homofobami, ani tym bardziej genderohobami. Czytamy dzieciom książeczki takie jak "Różowa walizka" i tłumaczymy, że jak chłopak chce nosić różową koszulkę to może to robić, tak samo jak dziewczynka może nosić niebieską koszulkę. I wcale nie ujmuje to ani chłopakowi ani dziewczynce.
Polecam Wam też obejrzeć krótki, ale mocny film tutaj.
My nasze Bachonarium będziemy kochać bez względu na to czy będą prości, lewi, gender, bi, trans, homo, czy będą nosić irokeza, warkoczyki i inne rzeczy, które niektórym wydawać by się mogły dziwne. Oczywiście nie pohamuję się od wyrażenia swojej opinii w kwestii tego, że spodnie w kratkę nie pasują do bluzki w kwiatki i skarpetek w kropki, ale jeśli którekolwiek z Potomstwa będzie szczęśliwe kochając np. osobę tej samej płci albo czując się lepiej "w innej skórze" to nie pozostanie mi nic jak kochać dalej tak samo mocno 😊.
Tymczasem Adam dorasta wśród flamingów, lalek i różowych samochodów dla barbie, a Cela jeździ beemką Adasia. Żeby było jeszcze bardziej "nienormalnie" dodam, że Adam dzisiaj popitala w różowej polówce, a Cela uwielbia nosić szaroczarną koszulkę z podobizną Batmana.
Peace & love!
6 sierpnia 2018
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz