9 października 2018

strongman

Kontynuując wenę poprzedniego posta odnoszącą się do wielkości Syna, pragnę poinformować, że rośnie nam drugi Pudzian.
Od jakiegoś czasu, a dokładniej od kiedy stanął na nogi (o tym w kolejnym poście, choć wiem, że nie będzie to chronologiczne) i uwolniły mu się ręce, Syn nosi wszystko co popadnie. Najlepiej coś, co jest Jego wielkości. I żeby było wystarczająco ciężkie, bo lekkie rzeczy są dla mięczaków. Butla po wodzie demineralizowanej jest boska, bo ma ekstra uchwyt. Co prawda ona jest lekka, ale garnuszek sensoryczny nadrabia ciężarem.

0 komentarze: