Dziewczyny mają ostatnio fazę na pizzę. Zrobiłam najpierw raz, tak od niechcenia. Nawet nie wiem skąd wziął się pomysł. Z przepisu Jamiego. I tak Im podpasowała, że tydzień później stwierdziły, że robią ją znowu. Nie minął tydzień i znowu się pytają kiedy robimy pizzę.
Dlaczego o tym piszę?
Dlatego, że ta pizza zmieniła Dziewczyny. Dziewczyny, które do tej pory jadły jedynie margheritę, a właściwie podpłomyk z pizzy, z którego zeskrobywały ser i sos, zaczęły jeść pizzę z szynką, oliwkami, przyprawioną oregano, z sosem, do którego same dodawały bazylię, czosnek, pieprz.
Ja traktuję to jako swoisty szok osobowościowy moich Dzieci.
I myślę, że wielu rodziców przyzna mi rację.
I chwalę Je, bo to jedna z niewielu aktywności domowych, która angażuje Je na całego.
0 komentarze:
Prześlij komentarz