Nareszcie jest zima. Taka prawdziwa ze śniegiem, który utrzymał się dłużej niż jeden wieczór.
Zima do tego stopnia, że Babcia Lidka nawet sanki wyciągnęła, a Celina założyła spodnie nieprzemakalne. Dzieci przeszczęśliwe, dupą mogą tarzać się po śniegu, lepić bałwana i porządnie marznąć.
Zdjęcia w wykonaniu Babci Lidki, bo jak my z Tatą Potomstwa wracamy do domu to jest już ciemno.
0 komentarze:
Prześlij komentarz