14 czerwca 2010

francuz


Pierwszy Hanki. Tak mi się wydaje, że może drugi? Cudem udało mi się zagadać i zmusić do chwili siedzenia.
I wzruszył mnie niesłychanie.
Pamiętam jak sobie robiłam. W podstawówce. Samodzielnie. Nie wiem skąd się nauczyłam. Bo Babcia Aga to mistrzem spinki i gumki do włosów nie była ;) z lenistwa /bez urazy/.
I sama sobie dziergałam te francuzy i kłosy dobierane. Wariactwo.
Oj Córko...
Mama mistrzem spinki i gumki nie jest również.
Nieład na głowie wpisany w geny.

4 komentarze:

Ka pisze...

Cudo.
Wyrazy podziwu dla Mamy. Mnie tajniki tej sztuki sa zupelnie obce!

Anonimowy pisze...

Tak, i co mam dalej pisać..., nie miałaś grzywki Aga

-Longina- pisze...

Hania we francuzie wygląda tak doroślej. Ślicznotka mała. A mama jest mistrzem spinek i gumeczek. Ja to nie umiem robić francuzów. buziaki :)

Kroke96 pisze...

Cudo :)