14 czerwca 2010

a w międzyczasie...

Szalone zakupy w centrum handlowym.
Szalona jazda za 2 zeta.
;)
Mina i radość - oczywiście - bezcenna.






I ciągle mnie bawi, że MY się dajemy na takie rzeczy namówić od tak. Bez wahania.

;)

1 komentarze:

Anonimowy pisze...

Włoski ma boskie! :)

Mamrotka :)