15 października 2010

pierwszy tydzień za nami

Przedszkolny.
Zaczęło się znakomicie. Hanka zachwycona. Wszystko się podobało. Ja przy odbiorze Dziecka zawsze napotkałam na przebyła atrakcje. Bo Hanka pierwsze 3 dni szła w innym zestawie ubrań niż wracała. Pierwszego dnia zalała bluzkę. Drugiego niefortunnie zrobiła siku. Zrobiła dobrze i w odpowiednim miejscu ale niefortunnie nie zdjęła do końca spodenek i rajstopek i efekt był do przewidzenia. Trzeciego zalała herbatą spodnie. Mimo wszystko Hanka dumna ze swojej samodzielności bardzo. A swoje potknięcia przedstawia z wielkim entuzjazmem.

Poniedziałek i wtorek - rewelka. Mogła być i była wzorem przedszkolaka. Ja myślę, że hormony zrobiły swoje.
Środa - zmęczenie materiału. Mówiła, że miała smutny dzień. Zaczęła dostrzegać, że inne dzieci czasami płaczą. A dlaciedo? Bo jest im smutno - najprostsze tłumaczenie.
No i czwartek - o d r a m a c i e ! Poszła. Płakała już jak Tato ją odstawiał. Cały dzień była jednym wielkim chlipoczącym i przeskakującym z kolan na kolano opiekujących się Pań smutkiem. Jak ją odbierałam, usłyszałam KRYZYS ! A od Hani - płatałam Mamusiu, duzio. Smutno mi było. Mi również. Mocno mnie przytulała i nie chciała puścić żeby choćby się ubrać. A smutek przeszedł na cały dzień i była czarna rozpacz - ja nie cę do pecztola! nie lubię ! nie cę ! nie póndę!
No a piątek. Tato odmówił odprowadzenia Dziecka do przybytku edukacji. Poszłam ja. I czułam się okropnie bo całą drogę omijałam temat z daleka. Dobrze, że daleko nie mamy. W szatni spotkałam jej koleżanki, dopytywałam czy zna, szukałam przyczyny niechęci i prawie, że podstępem i kłamstwem zostawiłam w sali - a nawet jak nie to tak się czułam. Jestem potworem. Konsekwentnym potworem. Płakała. Do śniadania. Wg relacji Pań długo siedziała przy jedzeniu i długo jej zajęło zanim dołączyła do zabawy z dziećmi. Ale jak już wstała i otrząsnęła się z rozpaczy to nie płakała ani chwili do mojego przyjścia.
A dziecko w piątek odebrałam wesołe, skore do opowiadania z torebką małych pączusiów w jednej rączce i bananem w drugiej rączce.

Rozumiem jej smutek. I jest mi smutno. Ale zostawiam ją nie dlatego, że muszę tylko wydaje mi się, że już czas. I tego się będę trzymać. Przez jakiś czas.



A z przedszkola Hanka mimo bycia chodząca rozpaczą przynosi nowe wierszyki i piosenki.
Już.
A ja, o tym co się tam dzieje dowiaduje się między wierszami albo podpatrując zabawę lego.

Myślę, że będzie dobrze.
Mam nadzieję.

8 komentarze:

Anonimowy pisze...

super dzielna... mama :) a Hance zyczymy samych miłych chwil w przedszkolu:)
nasza Julka niestety do przedszkola się nie dostała pomimo, iż też uważam ze to już czas...
aneczka z Julką

Matka Polki pisze...

będzie dobrze?
będzie super!!!
a kryzys przedszkolny dotyka ABSOLUTNIE każdego malucha
i ABSOLUTNIE każdego rodzica
a nie znam nikogo z traumą
:-)

coralie pisze...

podzielam zdanie Matki Polki, będzie dobrze ;)

Gabryjelov pisze...

Każda matka tak się chyba czuje w owej sytuacji...Każda ma jakieś przeżycia i każdej jest z tym źle.Przedszkole dopiero przed nami ale już teraz wiem że nie będzie łatwo...może nawet bardziej mi niż jej...Ale również podzielam zdanie koleżanek będzie dobrze.Dziecko musi chodzić do przedszkola bo w domu...nie nauczy się tego wszystkiego co może w relacjach z rówieśnikami...Także trzymam kciuki:)

Anonimowy pisze...

dasz radę :P...Trzymaj się jak mówi pani psycholog z warsztsatów dla rodziców rodzice pamiętajcie, że dzieci są mądrzejsze od was , bardziej zdeterminowane i posiadaja niezwykły talent do manipulacji dorosłymi ...hehe także bądź dzielna Kalusiu :p
M.N.

kala pisze...

aneczko - a właśnie ostatnio zdarza mi się o Was myśleć ;)
Matko Polki - kryzys, trauma - tak teraz u nas TO właśnie na czasie.
coralie - podzielam również - zdecydowanie ;)
Gabryjelov - dziecko w pewnym wieku po prostu musi ruszyć dalej - i tak całe życie :) dzięki za kciuki. A Ty dalej blogujesz? mogę prosić o dostęp? proszę :)
M.N. - pewnie, że dam radę - jakoś - ale nie wiem czy reszta rodziny da radę ;) Rodzina raczej sceptycznie podchodzi do teorii o małych terrorystach ;) i Hanka doskonale o tym wie.

Dzięki za wsparcie !!

Gabryjelov pisze...

kurde myślałam że macie dostęp...byłam przekonana...wielkie przepraszam napisz mi na meila anidet@wp.pl

MamaBlog.pl pisze...

Za kilka miesięcy mój synek też wyruszy do przedszkola.

Mam nadzieję, że szybko się adoptuje i polubi nowe otoczenie.

Pozdrawiam:)