12 października 2011
andielsti
Wczoraj Hanka w przedszkolu odbyła pierwszą lekcję języka angielskiego. Pomijam wszelakie aspekty jak to wyglądało a jak byśmy chcieli żeby to wyglądało i takie tam. Jest jak jest i jest ok.
Oczywiście lekcja wzbudziła powszechne zainteresowanie. U Babci. Taty. Inne.
Co robiliście? A czego się nauczyłaś? Jakieś słówka? - gradobicie :)
Nic. Niczego. Nie wiem. - padały odpowiedzi.
A chociaż fajnie było? zapytałam na pocieszenie.
Bardzo fajnie ! zdrowy entuzjazm.
Przy wieczornym masażu brzuszka /który zbyt często pobolewa i sama już nie wiem czy z choroby czy z potrzeby miłości i masażu/ Hanka niepewnie - a baj baj to jest papa po andielstu? Tak. Chyba pamiętasz z tej lekcji więcej niż myślisz.
Tak.
A w piątek mam taniec !
Czekamy na piątek ;)
Przy usypianiu przypomniało się jeszcze heloł.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarze:
Hanka na niemiecki pomyka. Miała chyba ze 3 lekcje a podśpiewuje piosenki powitanki, pożegnanki i jakąś jeszcze, próbuje się przedstawiać - znaczy coś zapamiętuje. Ale podobnie jak Wasza Hanka pytana odpowiada, że nic nie wie i nie pamięta. Dopiero kiedy sama ma chęć ujawnia umiejętności :)
No to baj baj :) I heloł ;P
Prześlij komentarz