Placki bananowe to jedno z kilku dań (o ile można to nazwać daniem), które przyrządzam regularnie. Otóż wszyscy lubimy jeszcze lekko zielone banany, ale kiedy zrobią się już "normalne" to już niekoniecznie. No i tak sobie leżą, aż zbrązowieją nieco i wtedy ja je do blendera, mleko, mąka, jajo, masełko klarowane, bzzzz i gotowe. Hanka ich nie lubi, Celina, zależy od dnia, a Adam ile by nie było zje wszystkie 😂. Pierwszego bierze od razu po usmażeniu pierwszej porcji, a potem dojada i dojada i dojada. Ja stoję przy patelni, a On jak tylko zje, to przybiega po kolejnego pokazując palcem na talerz i krzycząc "Mamaaaa"!
2 marca 2019
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz