2 marca 2019

wafel

Wyciągając wnioski z tego ile słodyczy spożywają Dziewczyny, Adama staram się trzymać od nich maksymalnie daleko. Zdarza się, że zje żelki, bo jakoś całe nasze towarzystwo je lubi, ale wszelkiego rodzaju kinderki i inne słodziutkie deserki to sory, ale nie. W drodze wyjątku zakosztował jednak w waflu ryżowym oblanym czekoladą (Tata Potomstwa jest wielbicielem i mamy permanentny zapas w dolnej szufladzie w kuchni). Cwaniak wie już gdzie wszystko jest, więc idzie i skubaniec wyciąga nawet jak nie widzimy. Cwaniak - Adam w sensie, nie Tata Potomstwa. Chociaż to Syn swego Ojca więc nie dziwne, że cwaniak. 

No i zjadł. A właściwie to najpierw zlizał czekoladę, a potem zjadł wafla.



0 komentarze: