17 czerwca 2010

tekstowo

O Hani.
Tyle się dzieje a ja nie zapisuje. Fotografuje a nie zapisuje.
Może uda mi się coś częściej o Niej napisać.

Na początek może literatura.
Julek i Julka - rządzą. I doskonale pamięta teksty. Słowa takie jak oczywiście, szkoda-prawda? czy wcale nie są na co dzień. Do tego Upsy Daisyowe - Ooooooo ! melodyjnie. Albo Ach ! Acha!

Samodzielnie tworzy wymyślne dialogi. Z osobami rzeczywistymi. Lub zabawkami.
Czekając na Franka mówi sama do siebie.
Czy chcesz się ze mną wytapać w basenie z tultami? - spytała Hania.
Tak, chcę - powiedział Flaneć.
To choćmy - odpowiedziała Hania.

Ciężko powstrzymać się od śmiechu stojąc obok.

Okruchy ostatnich dni.

Do Taty widząc jego truskawkową Fantazję.
Nigdy w życiu nie widziałam czegoś tak pięknego. /zaczerpnęła z Tęczowej Przygody/

Wczoraj słyszałam z domu jak woła do sąsiada.
Pan Waldek ! Pan Wal-dek !!
Zadzwoń do Mamy !
Powiedz, że Hani chce się S I K U !!!

A w nocy.
Mamusiu, psitul Hanię !
Przytulam.
Mamusiu, nie tak mocno. Pololutku.
Przytulam. Delikatnie.

8 komentarze:

Magda pisze...

Czy to oznacza, że u was dalej Dobranocny?? Bo u nas już kilka miesięcy temu poszedł w odstawkę :/

Magdalena Wojcieszak pisze...

Piekne!
Pan Waldek wygrywa!

kala pisze...

Magdo - U nas /niestety/ bajki i filmy w ogóle poszły w odstawkę. Jak raz na tydzień uda mi się ją posadzić przed tv na 30 min to sukces ;) Ona nie ma czasu na takie rzeczy :) ale miłość do postaci i pamięć o nich pozostała.
"dawno" temu puściłam Peppe - podobała się - chwilę ;) tak jak Kubuś Puchatek i Stacyjkowo ;)

Magda pisze...

A, to uff, bo myślałam że dziecko mi od średniej odstaje ;)
A tak serio: spróbuj może z dziećmi z bullerbyn. Bo nawet mi się podoba :) Oczywiście, jeśli chcesz ją czasem sadzać przed tv. Bo ja bym nie sadzała, gdybym nie była do tego przymuszana...;)

Matka Polki pisze...

jeeeej
słodkie

Tlingit pisze...

Hanka oczywiście rewelacyjna z tymi dialogami!

Ale przeraziłyście mnie drogie Matki z tymi bajkami! Jak pomyślę, że kiedyś może nie być ŻADNEGO sposobu na to, żeby choć na moment dziecko siedziało spokojnie to blednę. Może powinnam skończyć z wyrzutami sumienia i korzystać póki się da? ;)))

Magda pisze...

Sposób jest zawsze... Pytanie, na jak duże ustępstwo możesz pójść ;) U nas np rozsypywanie mąki działa za każdym razem. A jeśli dodamy do tego siemię lniane i wodę - bajka!

kala pisze...

Magda - no to fakt. U nas kasza jęczmienna drobna, malutkie łyżeczki i tona miseczek różnych rozmiarów ;)
Mąki się brzydzi ;) a połączenie składników z wodą - zgrozo.