7 kwietnia 2010
lala na wypasie
Bo Lalki są na topie. Ubieranie. Rozbieranie. Układanie do łóżeczka. Całowanie. Przytulanie. To i spacer. A jakże. Tym bardziej, że podoba dopisywała ;)
Tylko ten różowy wali mi po oczach.
Ale cóż.
Taki dzień był. Różowy. Stylowo.
;D
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarze:
Dwie piękności :) Ja z tym kolorem mam szczególne wspomnienie: ponieważ mała też go lubi, a ja tak ~ średnio ~ więc mówię fuksja i jakoś łatwiej mi go przyjąć. Na urodzinach miała sukienkę w tym kolorze i jedna ciocia powiedziała: "ale masz czadową sukienkę Lusiu" - na to moja córka: "Fuk sia" i ciocia zdębiała. I tak - widok ciemnego różu zawsze mnie teraz bawi :)
Prześlij komentarz