29 listopada 2010
nie można nie wspomnieć o kolorowaniu
Hanka również poddała się uwielbieniu do kolorowania.
Coraz rzadziej wychodzi za linię. Ale ciągle wychodzi. Czasami robi to od niechcenia żeby zamalować rysunek. Żeby mieć odbębnione. A czasami przykłada się przesadnie. Często domalowywuje coś od siebie.
A my drukujemy. Bo tradycyjne kolorowanki schodzą bardzo szybko. A Hanka lubi rozmaitości.
I nawet wielkie H na rysunku jest :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarze:
U nas podobnie, z tą różnicą, że odbębnione to na 1 miejscu;)
Prześlij komentarz