3 listopada 2010

zdrabnianie i inne takie przedszkolne


Nic mnie tak nie denerwuje jak zdrabnianie.
Zdrabnianie imion dzieci jest równie wstrząsające jak mówienie "pieniążki".
Pierwszą zauważalną manierą przedszkolną było u Hanki właśnie zdrabnianie. Imionkami dziecinek rzuca jak szaloniutka.
Przedszkole lubuje się w pieszczeniu polskiego języka.
Kysz.

Mamusiu, popacz!
Popacz jata malutusia soseneczka !!

Co?

Malutusia soseneczka !

Mała sosna - masz na myśli ?!?

Tać.
Drżę.

Co Hanka jeszcze wyniosła z przedszkolnych rytuałów.
Mycie rąk. Bezgłośne.
Bez dlaczedo?.
I trochę mi tego brakuje.

Za to Babci Adze ostatnio tłumaczyła, że myjemy tak dłudo aż pojawi się piana !

Jak to przedszkolak - dużo tańczy i śpiewa i recytuje.
Pojawiło się dużo nowych imion z nazwiskami.

Z emocjami radzimy sobie różnie. Jedno już wiem od dawna, że muszę się sporo nagadać, żeby Dziecko czuło się komfortowo psychicznie. Dużo tłumaczenia. Wyjaśniania. Wymyślania scenariuszy zdarzeń. Co będzie? jak? i kiedy? Totalna abstrakcja, która sprawia, że Hanka śpi spokojniej.
Będę płatać w przedsztolu. Oznajmia. Dobrze. Rozumiem. Smutek. Rozstanie. Dużo więcej przytulania. Po przedszkolu ma dni kiedy nie odstępuje mnie na krok. Tylko Mama.
Ciężko za nią trafić. Idzie zadowolona i szczęśliwa. Machamy sobie, życzymy miłedo hnia ! a odbieram zrozpaczoną i zmęczoną. Idzie z oporami - wychodzi przeszczęśliwa z wierszykami na ustach i nowymi historiami do opowiedzenia.
No i tekst, który zawsze łapie za serce.

Będzie mi sie TĘSTNIĆ !


Tęsknoty. Małe i duże.

Podoba się jej rytmika /w domu ostawia sceny z zajęć na swoim pianinku/ i ćwiczenia gminastyczne.

Jest najmłodsza w grupie i to niestety na niekorzyść bo traktują ją jak najmłodszą w grupie. I co dzień słyszę pochwały, że jest dzielna, że sama się ubiera, że sama chodzi do łazienki, myje ręce, myje zęby, potrafi malować farbami, kolorować, malować twarze, naklejać naklejki, układać puzzle, łączyć w pary, jeść łyżką i widelcem /nożem też tylko jej nie dają :)/ i milion rzeczy. I ja to wiem. I cieszę się, że ktoś też to zauważa. A mimo to, mimo, że nie odstaje od starszych dzieci to dalej traktują ją jak małą dzidzię. A Ona czasami się buntuje - ja sama, ja sobie poradzę !! a czasami się poddaje - pani mnie kalmiła zupką.
Ech. Przedszkole.


A poza tym to kaszlemy równie pogodnie jak dwa tygodnie temu.
Z chwilową załamką na zapalenie ucha - fałszywy alarm.
Byle do przodu.

:)

5 komentarze:

Delie pisze...

Czytam z nutką rozrzewnienia.

W drugim roku przedszkola są grane zupełnie inne tematy związane z funkcjonowaniem w grupie.

Byle do przodu;)

-Longina- pisze...

Spóźnione ale szczere sto latek dla tatusia. A ja jakoś lubię zdrobnienia, oczywiście nie wszystkie ale niektóre tak. Soseneczka jednak pobiła wszystko. buziaki, no i dużo zdrówka :)

Anonimowy pisze...

Wiem że to żadne pocieszenie ale moja cór bynajmniej nie-przedszkolna po 10 dniach brania antybiotyku była w szkole 5 dni i siedzi w domu z powrotem… a był sprawdzian z polskiego i basen nam przepada i zalęgłości się robią, a kaszle tak i smarcze jak jakieś biedne zaniedbane i bezdomne dziecko :( poszła dziś do szkoły :P niech kaszle co m i tam …a i zdrabniać przestała jak do szkoły poszła ;) za to mi została ...hehe M.N.

Julko pisze...

Gratuluję przedszkolnej przygody.
A w sprawie zdrobnień to u mnie bywa różnie. Niektórych staram się unikać, ale imionka dzieci nie rażą mnie. Za kilkanaście lat pewnie nikt nie zwróci się do Hani - Haneczko. To taki jeden z przywilejów dzieciństwa ;).
Pozdrawiam!

zosiabg pisze...

Zdrobnień też nie lubię. Choć przy niemowlęciu czasem przeciekały mi przez usta. To chyba naturalne.

Ważne że sobie radzi, ze się nie poddaje w tym przedszkolu. Znam przypadki kiedy dzieci 'najmłodsze w grupie' albo 'najbardziej emocjonalne' odpadają na cały rok i się tzw. alienują. Więc fajnie ze sobie daje rade.

Zmiennosc nastrojów od dużego i grubego NIE CHCE ISC DO PRZEDSZKOLA do zdecydowanego 'jutro bede sie bawić w przedszkolu w XXX' mówionego naokrągło przez cała niedziele - to chyba standard. napewno lubi tylko ze lubi też być z Tobą. najlepiej by bylo zapewne (wedle niej) byc w przedszkolu z mamą :)