Tak. Obiecałam sobie, że nie będę jedną z tych matek, które wstawiają zdjęcie dziecka przebranego za świętego Mikołaja, pomocnika Mikołaja, elfa, śnieżynkę, renifera czy inne świąteczne stworzenie.
Żeby było jasne. 95% ciuchów Adama jest z recyclingu społecznego po dzieciach znajomych, więc czasem po prostu (oczywiście po przepraniu, żeby nie było) wrzucam ciuchy jak leci do szafy, byle rozmiar był plus minus aktualny. Wracając więc do tematu, nie wstawiłabym takiego zdjęcia. Gdyby nie to, że szukając "jakiegoś zimowego sweterka" natknęłam się (zupełnie przypadkiem) na TEN strój. Biłam się z myślami - ubrać czy nie ubrać. I moja kobieca część mnie zwyciężyła - już nigdy więcej nie będę miała okazji zobaczyć Synka w wersji mini w ubranku w wersji Xmas.
I po kąpieli na czas wykonania dokumentacji fotograficznej ubrałam.
Na swoje wytłumaczenie mam to, że zdjęłam TO z Niego szybciej niż mrugnięcie okiem. I obiecuję sobie, że nigdy przenigdy nie przebiorę Go za jakiegoś króliczka lub jajeczko.
Synu, mam nadzieję, że kiedyś mi to wybaczysz.
0 komentarze:
Prześlij komentarz