12 grudnia 2008

cholerne ząbki ....

... rosną i tylko dręczą dziecko. Wymęczone, niewyspane, czasami zapłakane... już nawet nie mam wątpliwości i przeciwbólowo zapodaje nurofen. Kiepsko śpi, jeszcze gorzej je. Prawie wcale nie je. A wszystko co najlepsze jak zawsze kumuluje się w piątek :) Co gorsza ja wyglądam podobnie jak dziecko. Bo dziecko dzisiaj z nami spało. Bo chciała. Bo woli przytulanie niż środki przeciwbólowe. Pojękuje sobie i pochlipuje cichutko przez sen i sama w łóżeczku spać nie chce. W połowie nocy obudziło mnie wkładanie rąk w oczy i kopanie po żebrach czyli Hanka zmieniająca pozycję. Nie umiem z nią spać. I wcale nie martwię się, że ją zgniotę czy inne. Da sobie radę. Po prostu mi niewygodnie ;D
A wracając do ząbków to wyszła górna dwójka. idą chyba na raz dwójki teraz lewą stroną. Chociaż wydaje mi się, że dolna już się przebiła. W takich okolicznościach przyrody sama myśl o czwórkach napawa mnie przerażeniem.

ps. górne dwójki w komplecie !

4 komentarze:

Magda pisze...

tak!tak!tak! myśl o następnych zębach zatrzymuje mi krążenie :/

Gosia z Młodzieżą :) pisze...

Dzielna mała Hania :)
Jak tak czytam o Hani i Toli to nie wiem jak i komu mam dziękować, że mojej Hani zęby właściwie niezauważenie wychodzą...

Magda pisze...

Ja ci powiem komu: Hani!
:D

aneczka_z_Julką pisze...

mamo Haniutka dziękuj komu chcesz ale dziękuj!!! Boszzzzzzz u nas tez dopiero 4 i masakras a gdzie reszta??????