Pchacz w domu mamy od dawna. Hanka nigdy z niego nie korzystała bo jakoś nie po drodze było. Zresztą niewygodnie jej się chodziło. Ogólnie rodzice raczej z pchaczem w 10 nie trafili. Ale. Zawsze jest jakieś ale. Czasami Hanka sobie z nim chodzi. Raczej jak z wózkiem niż z pchaczem ale ze sprzętu korzysta. Pcha. Ciągnie. Targa. Przewraca. Ważne, że korzysta :D
23 grudnia 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz